Mecz Chelsea - Real Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów to dopiero szóste spotkanie tych wielkich firm w europejskich pucharach. Najbardziej pamiętne z nich były dwa pierwsze, w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, rozegrane w odstępie zaledwie 48 godzin. Jak to możliwe? Chelsea - Real, gdy puchary wyglądały inaczej niż Liga Mistrzów Gdy rozgrywany był mecz Chelsea - Real w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, w 1971 r., przy remisie spotkania nie rozstrzygały rzuty karne. Rozgrywano dodatkowy mecz. Ponad pół wieku temu, czasy były zupełnie inne niż dziś. Zupełnie inna była też piłka nożna. O ile pozycja Realu Madryt na kontynencie pozostaje silna od rozpoczęcia europejskich pucharów w latach 50. XX wieku, o tyle historia Chelsea dzieli się na erę przed Romanem Abramowiczem i po tym jak on przejął klub z zachodniego Londynu. CZYTAJ TEŻ: Kim jest Roman Abramowicz? Przyjaciel i wspólnik Władimira Putina Okres Chelsea przed erą rosyjskiego oligarchy jest znacznie mniej obfity w sukcesy. Pierwszy - i przez wiele lat jedyny - tytuł mistrza Anglii "The Blues" zdobyli w 1955 r., a pierwszy Puchar Anglii - w 1970 r. W nagrodę zagrali w 11. edycji nieistniejącego już dziś Pucharu Zdobywców Pucharów (PZP). Dla Realu Madryt gra w PZP był swoistą degradacją. We wcześniejszych 16 sezonach "Królewscy" za każdym razem grali w najważniejszym z pucharów - Pucharze Europy. Kilku piłkarzy Realu (Amancio, Pirri, Ignacio Zoco, Ramon Grosso, Manuel Velazquez oraz oczywiście legendarny Francisco "Paco" Gento) pamiętało złote czasy, gdy Real był niepokonany w Europie. Chelsea - Real. Mecz powtórzony po 48 godzinach Chelsea w drodze do finału pokonała kolejno: Aris Saloniki, CSKA Sofia, FC Brugge i Manchester City (który grał w Pucharze Zdobywców Pucharów jako obrońca trofeum, wywalczonego po finale z Górnikiem Zabrze). Anglicy nie byli faworytem finału z Realem na stadionie Karaiskaki w Pireusie. To jednak Chelsea, po bramce snajpera wyborowego Petera Osgooda długo prowadziła. Tak mecz wspominał Tommy Baldwin, który miał zastąpić Osgooda w samej końcówce meczu: - Szykowałem się do wejścia, obok organizatorzy, na bieżni przygotowywali medale, którymi mieli nas udekorować. Greccy żołnierze szli z pucharem, który zaraz miał zostać nam wręczony. Szwajcarski sędzia spojrzał na swój zegarek, wówczas "Królewscy" po strzale Ignacio Zoco zdołali wepchnąć piłkę do bramki Petera Bonettiego. Remis 1-1 w ostatniej chwili! Nikt nie myślał co zrobić, gdy mecz zakończy się remisem. Nikt jeszcze nie wpadł na to, by rozstrzygała seria rzutów karnych, rzut monetą też już nie wchodził w grę. UEFA zadecydowała, że kolejny mecz odbędzie się na tym samym obiekcie, w piątek, dwa dni później - wspomina obrońca Chelsea. Menedżer Chelsea, Dave Sexton, pozwolił swoim piłkarzom pójść na drinka. - Zawsze po meczu to robiliśmy, dlaczego wtedy miałoby być inaczej? - wspomina pomocnik, Dave Webb. Pireus to miasto portowe, jak każde miejsce tego typu ma wiele barów dla marynarzy i nie tylko. Tam też zacumowali piłkarze Chelsea. - Pamiętam, że miałem spuchnięte stopy, które moczyłem w wodzie. Czułem się jak na letnich wakacjach - dodaje Webb. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! Zarówno kibice Chelsea jak i Realu planowali wracać po środowym spotkaniu. Nikt nie przewidział, że trzeba będzie zostać dłużej. Kibice, od dachu nad głową, mieli pilniejsze potrzeby, jak nawadnianie organizmu. Wielu z nich czas do piątkowego meczu spędziło na plaży. Nie ma się co dziwić, temperatura w Grecji dochodziła do 30 stopni nawet w nocy. - Widzieliśmy, że kibice śpią nad morzem. Poszliśmy do nich, przekazując bilety, które dostaliśmy na finał. Wybraliśmy się również na wycieczkę Akropol, gdzie spotkaliśmy inna grupę fanów "The Blues". Byliśmy wówczas bardzo blisko z naszymi kibicami. Oczywiście nie obyło się bez kilku drinków - opowiada irlandzki stoper John Demspey. To właśnie on otworzył wynik w powtórzonym finale, a dorobek Chelsea poprawił jeszcze Osgood. Real zrewanżował się tylko jedną bramką i cenne trofeum pojechało do Londynu. Dwa mecze w trzy dni to były zbyt wiele dla legendarnego skrzydłowego Realu, 38-letniego wtedy Francisco "Paco" Gento, który drugi z finałów (jego dziewiąty w karierze, tyle samo ma jedynie Paolo Maldini) zaczął na ławce. - Był tak nieprzyzwyczajony do tej roli, że gdy wszedł na boisko na kwadrans przed końcem miał na ręce zegarek. Dopiero, gdy ktoś mu zwrócił uwagę, odrzucił go na ławkę - wspomina jeden z zawodników Chelsea. - Wróciliśmy do domu w sobotę. Z Heathrow, autostradą A4 na Stamford Bridge. Nikt nie pracował, niebieskie flagi były wszędzie. High Street Kensington przez King's Road, aż do Fulham Road i ratusza miejskiego w Chelsea. Do dziś, gdy o tym myślę, mam ciarki - kończy John Dempsey. Historia meczów Chelsea z Realem Madryt 19.05.1971 r., finał PZP, Pireus, Karaiskaki, Chelsea - Real Madryt 1-121.05.1971 r., finał PZP, Pireus, Karaiskaki, Chelsea - Real Madryt 2-128.08.1998 r., Superpuchar, Monaco, Stadion Louisa II, Chelsea - Real Madryt 1-027.04.2021 r., Liga Mistrzów, Madryt, Santiago Bernabeu, Real Madryt - Chelsea 1-15.05.2021 r., Liga Mistrzów, Londyn, Stamford Bridge, Chelsea - Real Madryt 2-0 Liga Mistrzów. Chelsea - Real Madryt. Gdzie oglądać transmisję? Gdzie oglądać ćwierćfinał Ligi Mistrzów? Mecz Chelsea - Real (godz. 19) - transmisja tv na Polsacie Sport Premium 1, transmisja internetowa (stream online) na Polsat Box Go, relacja tekstowa "na żywo" i skróty wideo wszystkich meczów Ligi Mistrzów na Sport.Interia.pl. Maciej Słomiński