Mecz będzie także okazją do pokazania się na słynnym Old Trafford przez polskich piłkarzy mistrza Szkocji - Macieja Żurawskiego i Artura Boruca. Tylko wyjątkowy pech bramkarza Edwina van der Sara może sprawić, że w bramce MU stanie rezerwowy Tomasz Kuszczak. Dla Alexa Fergusona będzie to drugi w jego trenerskiej karierze w Manchesterze United mecz ze szkockim zespołem - trzy lata temu jego podopieczni pokonali dwukrotnie Glasgow Rangers. - Zamierzam odłożyć na bok moje związki krwi ze Szkocją. Tak było z Rangersami, szczególnie z nimi, bo grałem w tym klubie i byłem kibicem tego zespołu jako chłopiec. Tak więc to dla mnie bardzo emocjonalna sprawa. Teraz podobna sytuacja jest z Celtikiem - powiedział we wtorek Ferguson. W ubiegłym sezonie Manchester United został wyeliminowany z LM w fazie grupowej. Stało się to po raz pierwszy od dziesięciu lat. Ferguson w tym roku chce zrehabilitować się za tę wpadkę. Przed pierwszym meczem wie, czego się może po Celticu spodziewać. - Przywiozą ze sobą sześć tysięcy kibiców, z całą ich "szkockością", uporem, tradycją ofensywnej gry, ale to nas nie zaskoczy" - zapewnił Ferguson. Trener Celticu Gordon Strachan potwierdził słowa swego słynnego krajana, dotyczące szkockiego stylu gry. - Jesteśmy mistrzem Szkocji. Tytuł wywalczyliśmy z 20-punktową przewagą nad kolejnym rywalem. To sprawia, że ludzie będą oglądać nas uważnie i wyciągać wnioski - czy liga szkocka jest dość dobra czy nie - powiedział Strachan. - Lubię takie mecze. One mnie nakręcaj, wyzwalają adrenalinę - stwierdził natomiast Boruc. - Na pewno inne byłyby emocje, gdybyśmy grali z Kopenhagą. Manchester to zawsze Manchester. Ferguson trenował Strachana, gdy ten był piłkarzem szkockiego klubu Aberdeen i doprowadził go do zwycięstwa w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1983 roku (w finale 2:1 z Realem Madryt). W środę Strachan po raz pierwszy poprowadzi klub w spotkaniu grupowym LM i powiedział w związku z tym, że wolałby mieć więcej czasu na "wkomponowanie" do zespołu nowych graczy, w tym Holendra Jana Vennegoora of Hesselinka i Duńczyka Thomasa Gravesena. Przyznał też, że rywale personalnie są silniejsi. - Oni mają lepszy skład niż my, ale jestem zadowolony z tych, których mam - dodał Strachan. Pierwszy mecz Strachana jako szkoleniowca Celticu był koszmarny. Szkoci przegrali 0:5 ze słowacką Artemedią Bratysława w eliminacjach LM w ubiegłym roku. Zwycięstwo 4:0 w rewanżu nie odwróciło losów rywalizacji i Celtic odpadł z rozgrywek. - Dziewięć miesięcy zajęło nam dojście do siebie po tej klęsce i zostaliśmy mistrzami kraju - podkreślił Strachan. Początek obecnego sezonu także nie jest w wykonaniu "The Bhoys" rewelacyjny - w lidze stracili już pięć punktów. Z kolei Manchester United jest jedynym klubem, który wygrał cztery mecze obecnego sezonu Premier League. Transmisję z meczu (godz. 20.45) przeprowadzi TVP2.