Co prawda przyjął na siebie odpowiedzialność za wynik, ale równocześnie skrytykował mentalność swoich podopiecznych. - Piłkarze z Leverkusen zagrali z konieczną pokorą, czego nam zabrakło - powiedział cytowany przez hiszpański dziennik "Marca". - Igraliśmy z ogniem i spłonęliśmy - dodał. W podstawowym składzie "Królewskich były wszystkie gwiazdy z Zinedinem Zidane'em, Luisem Figo, Davidem Beckhamem i Ronaldo na czele, ale klub z Madrytu już po 55 minutach przegrywał 0:3. Gole dla gospodarzy zdobyli: Jacek Krzynówek, Franca i Dimitar Berbatow. - W pierwszych 60 minutach Bayer się po nas przejechał. Gdy mieli piłkę zawsze potrafili stworzyć zagrożenie - stwierdził Camacho. W przerwie trener Realu zmienił kontuzjowanego Zidane'a, a na początku drugiej połowy, już przy stanie 0:3, z boiska zeszli Figo i Ronaldo. - W tym momencie nie byli w stanie zaoferować już niczego - wyjaśnił tę decyzję Camacho. - W ostatnich 30 minutach zagraliśmy w końcu jak zespół, ponieważ cała drużyna tworzyła jedność - dodał.