AC Milan w ostatnich tygodniach ma patent na Napoli. "Rossoneri" najpierw pokonali podopiecznych Luciano Splattiego w Serie A aż 4:0, następnie wypracowali sobie skromną zaliczkę w pierwszym starciu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, a wczoraj przypieczętowali awans za sprawą remisu 1:1. Rozjemcą starcia na Stadio Diego Armanado Maradona był polski arbiter Szymon Marciniak, który już w pierwszej połowie "podpadł" kibicom "Azzurri". W 36. minucie - jeszcze przy stanie - 0:0, Hirving Lozano padł w polu karnym po wślizgu wykonanym przez Rafaela Leao, jednak 42-latek nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, sugerując, że Portugalczyk trafił w piłkę. Tę decyzję podtrzymali następnie sędziowie w wozie VAR. Michał Listkiewicz stanął w obronie Szymona Marciniaka We wczorajszym spotkaniu Płocczanin miał sporo pracy, dyktując dwie "jedenastki", po jednej dla każdej ze stron, jednak ta konkretna decyzja wywołała prawdziwą burzę. Po meczu pretensji do Marciniaka nie miał jednak nasz reprezentant Piotr Zieliński, który mimo - bez wątpienia - sporego rozgoryczenia po odpadnięciu z rozgrywek nazwał go najlepszym arbitrem na świecie. "Nie musiał się tłumaczyć, bo uważam, że karny były ewidentny przeciwko nam i dla nas. Super zawody, jest to sędzia na najwyższym poziomie, myślę, że teraz najlepszy na świecie i możemy się z tego cieszyć" - powiedział. W podobnym tonie wypowiedział się były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej i były sędzia międzynarodowy - Michał Listkiewicz, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" jednoznacznie stwierdził, że w 36. minucie karny w żadnym wypadku nie należał się gospodarzom. "Nie wiem, kto mógł to w ogóle rozważać, po wybiciu piłki przez rywala zawodnik Napoli rzucił się na murawę. Nie ma się nad czym zastanawiać. Na razie Szymon jest w formie jak w finale MŚ. Wszystkie jego decyzje są prawidłowe i podjęte w sposób precyzyjny. Karny dla Milanu był bezdyskusyjny, powtórki nie pozostawiły złudzeń" - powiedział. Zgadzasz się ze słowami Michała Listkiewicza? - Dołącz do dyskusji na FB