Polscy kibice zapewne w pierwszej kolejności pomyślą o Jerzym Dudku. Nasz bramkarz wypracował sobie świetną markę na Wyspach Brytyjskich, co pozwoliło mu na transfer do Hiszpanii. W barwach "The Reds" Dudek zagrał ponad 180 razy, a jego najsłynniejsze spotkanie to finał Ligi Mistrzów z 2005 roku przeciwko AC Milan - wygrany przez LFC po rzutach karnych. Miejsce między słupkami angielskiej drużyny Polak stracił w 2007 roku. Wtedy postanowił przenieść się do Madrytu, gdzie jednak przez większość czasu był rezerwowym. Rola niekwestionowanego numeru 1 przypadła wówczas Ikerowi Casillasowi. - Koszulka Liverpoolu jest bliższa mojemu ciału, ale to oczywiście dla mnie finał marzeń, bo Real także głęboko tkwi w moim sercu. Ktokolwiek zdobędzie Paryż, ja będę świętował - mówił Dudek w rozmowie z Interią. Finał Ligi Mistrzów Liverpool - Real: Nie tylko Jerzy Dudek łączy oba kluby Czas na wspomnianego już Fabinho. Brazylijczyk to ciekawy przykład zawodnika, który nie rozegrał ani jednego spotkania w pierwszym zespole swojego rodzimego klubu Fluminense, a pomimo tego przeniósł się do Europy. Jego pierwszym przystankiem po drugiej stronie Atlantyku było portugalskie Rio Ave. Nie zdołał się jednak w nim przebić i został wypożyczony do rezerw Realu Madryt. Zaliczył nawet jedno spotkanie w pierwszej drużynie na poziomie La Liga, ale ogólnie nie był to dla niego najlepszy okres. Kariera defensywnego pomocnika rozkwitła w AS Monaco, z którym zdobył mistrzostwo Francji. Od 2018 roku występuje w szeregach Liverpoolu i dziś jest jego ważnym ogniwem. W bieżącym sezonie rozegrał łącznie 47 meczów, w których strzelił 8 goli i zanotował 1 asystę. Finał Ligi Mistrzów: Nuri Sahin Oba kluby łączy również Nuri Sahin - choć w jego przypadku trudno mówić o sezonach pełnych sukcesów. Ani w Realu, ani w Liverpoolu nie poszło mu tak, jak pewnie sam by tego chciał. Powodów było kilka: po pierwsze kruche zdrowie, po drugie ogromna konkurencja, po trzecie w końcu brak umiejętności dostosowania się do ligi hiszpańskiej czy angielskiej. Najlepiej Sahinowi szło w Niemczech. Na szerokie wody wypłynął w Borussii Dortmund i tam też wrócił w 2013 roku. Później występował jeszcze przez dwa lata w Werderze Brema, a dziś - jako 33-latek - broni barw tureckiego Antalyasporu. SKRÓTY WSZYSTKICH MECZÓW LIGI MISTRZÓW ZOBACZYSZ TUTAJ Finał Ligi Mistrzów: Nicolas Anelka Liverpool i Real Madryt łączy też postać jednego z największych obieżyświatów w futbolu - Nicolasa Anelki. Podczas seniorskiej kariery Francuz występował w 12 klubach na całym świecie. Ani pobyt w Realu, ani w Liverpoolu nie były szczególnie udane. W obu przypadkach zakończyły się one na zaledwie jednym sezonie. Anelka może jednak o sobie powiedzieć, że wraz z "Los Blancos" wygrał Ligę Mistrzów. Finał Ligi Mistrzów: Michael Owen Czas na legendę Liverpoolu, która nie potrafiła odnaleźć się równie dobrze w stolicy Hiszpanii. Michael Owen, już jako nastolatek, przebojem wdarł się do drużyny z Merseyside, dla której rozegrał blisko 300 spotkań i strzelił ponad 150 goli. Po wygraniu wszystkiego na krajowym podwórku Anglik postanowił poszukać wrażeń gdzie indziej. W 2004 roku przeniósł się do Realu Madryt za bardzo niską - jak na dzisiejsze czasy - kwotę 8 milionów funtów. Po zaledwie roku Owena już jednak na Bernabeu nie było. Napastnik wrócił do Anglii i grał kolejno dla Newcastle, Manchesteru United i Stoke City. Finał Ligi Mistrzów 2022: Liverpool - Real, transmisja Mecz Liverpool - Real rozpocznie się o godzinie 21. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1, a także w internecie na Polsat Box Go. Relacja na żywo i skróty wideo wszystkich meczów Ligi Mistrzów na Sport.Interia.pl CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak wyglądała bitwa o bilety na finał Ligi Mistrzów. Polscy kibice w akcji! Finał Pucharu Mistrzów jak gest wobec bandziorów. 5 powodów tragedii Heysel To tutaj Real przygotowuje się do finału! Ceny zwalają z nóg! Jakub Żelepień, Interia