Real prowadził przez prawie pół godziny w pierwszej połowie i 20 minut w drugiej, ale trzy minuty przed końcem Andre Schuerrle zdobył gola, który kosztował "Królewskich" utratę dwóch punktów. Rozgoryczenie ekipy z Madrytu było tym większe, że to już trzeci mecz z rzędu, którego nie wygrała (wcześniej remisowała z Villarrealem i Las Palmas). - Jesteśmy wkurzeni, bo rozegraliśmy wielki mecz i to zarówno w obronie, jak i w ataku - ocenił trener Realu. - Po meczu z Las Palmas mówiłem, że zabrakło koncentracji, ale tym razem nie chodziło o to - podkreślił Zidane. - W sumie nie jest to zły rezultat, ale szkoda mi piłkarzy, bo włożyli w to spotkanie ogromny wysiłek - powiedział Francuz. Jego zespół stracił pierwszego gola po błędzie Keylora Navasa, ale Zidane bronił swojego bramkarza, który kapitalnymi interwencjami kilkakrotnie ratował skórę kolegom. - Keylor był dziś bardzo dobry. Gol był pechowy, a ja jestem zadowolony z jego występu - ocenił Zidane. Trener Realu chwalił także Raphaela Varane'a, który strzelił pierwszego gola w Lidze Mistrzów. W końcówce pierwszej połowy miał pecha - odbita od niego piłka leciała już do bramki, ale dla pewności trącił ją jeszcze Pierre-Emerick Aubameyang i wyrównał na 1-1. - Miał pecha, ale potem sam zdobył gola. Jego występ oceniam świetnie, bo musiał radzić sobie z bardzo szybkim napastnikiem - powiedział Zidane. Liga Mistrzów - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabele!