Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie Ligi Mistrzów! We wtorek Legia przegrała z Borussią w Dortmundzie 4-8, ale jeśli 7 grudnia pokona Sporting, to zagra w Lidze Europejskiej. Odjidja-Ofoe, który grał w Dortmundzie do 75. minuty, przyznał, że był bardzo zaskoczony, kiedy dowiedział się, że w końcówce Real remisował w Lizbonie. Taki wynik, przy jednoczesnej porażce Legii z Borussią, stawiał mistrzów Polski w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem z portugalską ekipą. By zająć trzecie miejsce w grupie, musieliby zwyciężyć różnicą trzech bramek. - Gdy siedziałem na ławce rezerwowych i zobaczyłem, że w Lizbonie jest 1-1, byłem w szoku. Na szczęście Real wygrał i teraz wszystko zależy tylko od nas - przyznał Belg pochodzący z Ghany. W końcówce spotkania zwycięską bramkę dla "Królewskich" strzelił Francuz Karim Benzema i dzięki temu obrońcy trofeum, obok niemieckiej drużyny, zapewnili sobie miejsce w 1/8 finału. W ostatniej kolejce rozstrzygnie się kwestia trzeciej pozycji, którą obecnie zajmuje Sporting z trzema punktami. Legia ma na koncie punkt. - Teraz mecz ze Sportingiem jest dla nas najważniejszy. Musimy pokonać zespół z Portugalii, bo wówczas zakwalifikujemy się do Ligi Europejskiej - podkreślił Odjidja-Ofoe. W Dortmundzie kibice zobaczyli rekordową liczbę 12 goli. - Nasi kibice nie mogą być zadowoleni z wyniku, ale na pewno nie mogą nam odmówić walki przez całe spotkanie. Zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku. Wiedzieliśmy, że trudno będzie zdobyć punkty z tym przeciwnikiem. Borussia to znakomity zespół, który nieprzypadkowo prowadzi w naszej grupie - ocenił Odjidja-Ofoe. Zespół Legii pozostał w Dortmundzie, gdzie w środę przed południem przeprowadzi trening. O godz. 15 legioniści wylecą do Warszawy.