Zapraszamy na relacje na żywo z meczów Ligi Mistrzów! Relacje na żywo dla urządzeń mobilnych Wydaje się, że podopieczni Juergena Kloppa najgorszy okres mają za sobą. W styczniu zajmowali bowiem ostatnie miejsce w tabeli. Jednak trzy ostatnie mecze w Bundeslidze wygrali i awansowali na 12. pozycję. - W drużynie Kloppa poszczególni gracze wyróżniają się ponadprzeciętną techniką, a zespół potrafi grać w szalonym tempie. Musimy być maksymalnie skoncentrowani w defensywie. Ich miejsce w Bundeslidze powoduje, że są jeszcze bardziej niebezpieczni, ponieważ chcą pokazać, że stać ich na zdecydowanie więcej - powiedział chilijski pomocnik włoskiego zespołu Arturo Vidal. Borussia - finalista LM z 2013 roku - staje przed szansą na awans do ćwierćfinału po raz trzeci z rzędu. W dwóch ostatnich sezonach w tej fazie rywalizowała z zespołami ze wschodu Europy (Zenitem Sankt Petersburg i Szachtarem Donieck). Ostatnio podopieczni Kloppa świetnie radzą sobie na wyjazdach. W LM wygrali pięć z ostatnich sześciu meczów wyjazdowych. Gorzej wygląda jednak statystyka w rywalizacji z włoskimi drużynami na ich boiskach. Borussia ma na koncie cztery zwycięstwa, jeden remis i dziewięć porażek w europejskich pucharach. Na wyjazdowe zwycięstwo z włoską drużyną czeka od sezonu 2008/09, kiedy w pierwszej rundzie ówczesnego Pucharu UEFA wygrała 2-0 z Udinese. Mecze Borussii z Juventusem były nazywane klasykiem lat 90. W 1997 r. w finale Pucharu Europy niemiecki zespół wygrał 3-1. Natomiast w latach 1992-1996 te zespoły trzykrotnie rywalizowały ze sobą w fazie pucharowej Champions League. W drugim wtorkowym spotkaniu Manchester City podejmie Barcelonę. Oba zespoły w poprzednim sezonie również spotkały się w tej fazie rozgrywek, a górą byli Katalończycy. Na wyjeździe wygrali 2-0, a u siebie 2-1. W sobotę "Duma Katalonii" niespodziewanie przegrała na własnym boisku z Malagą 0-1 i powiększyła stratę do prowadzącego Realu Madryt do czterech punktów. Z kolei angielski zespół efektownie pokonał przed własną publicznością Newcastle 5-0. W środę natomiast Arsenal Londyn, którego graczami są Wojciech Szczęsny i Krystian Bielik, podejmie AS Monaco. Ten pierwszy stracił miejsce w składzie na rzecz Kolumbijczyka Davida Ospiny. Z kolei 17-letni pomocnik zimą przeniósł się z Legii Warszawa i nie miał jeszcze okazji zadebiutować w pierwszym zespole. Spotkanie będzie wyjątkowe dla szkoleniowca "Kanonierów" Arsene'a Wengera, który w latach 1987-1994 prowadził francuski zespół. - Byłem bardzo zaskoczony, kiedy okazało się, że zagramy z tą drużyną. Zawsze spodziewam się trafić na bardzo prestiżową drużynę, bo tak było w ostatnich pięciu, sześciu latach. Jednak teraz doszło do dziwnego zbiegu okoliczności. Dla mnie to był mały szok emocjonalny, bo w obu klubach spędziłem w sumie 25 lat - powiedział Wenger na łamach portalu UEFA.com. W drugim środowym spotkaniu Bayer Leverkusen, którego obrońcą jest Sebastian Boenisch, podejmie ubiegłorocznego finalistę - Atletico Madryt. W sobotę hiszpański klub pewnie wygrał u siebie z Almerią 3-0. Z kolei ekipa z Leverkusen zremisowała na wyjeździe z Augsburgiem 2-2. W kadrze gości zabrakło Boenischa. Spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów, podobnie jak w poprzednich kilku latach, odbywają się w czterech terminach - 17, 18, 24 i 25 lutego. Rewanże rozpoczną się 10 marca. Finał zaplanowano na 6 czerwca w Berlinie. Liga Mistrzów to od wielu lat źródło wielkich dochodów dla jej uczestników. Sam występ w fazie grupowej - niezależnie od uzyskanych wyników - oznacza dla każdego z klubów po 8,6 mln euro (dodatkowo premiowane są zwycięstwa i remisy w grupie). Spore sumy czekają także za udział w kolejnych rundach. Awans do 1/8 finału oznacza premię w wysokości 3,5 mln euro, ćwierćfinaliści zarobią kolejne 3,9 mln, a półfinaliści mogą liczyć na następne 4,9 mln. Największe pieniądze są w finale - zwycięstwo w decydującym meczu LM wyceniono na 10,5 mln euro (przegrany otrzyma 6,5 mln euro). W sumie z tytułu premii triumfator najbardziej elitarnych rozgrywek może zarobić nawet 37,4 mln euro. Liga Mistrzów: wyniki, strzelcy, terminarz