Borussia i RB Lipsk przegrały swoje ostatnie mecze w fazie grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Piłkarze z Dortmundu ulegli na wyjeździe Realowi Madryt 2-3, a zawodnicy z Lipska przegrali u siebie z Besiktasem Stambuł 1-2. Borussia już przed meczem z Realem straciła szansę na pozostanie w LM, grała jednak o pozostanie w europejskich pucharach i o zachowanie twarzy. Po słabych występach w poprzednich meczach, tym razem podopieczni trenera Petera Bosza stoczyli z Realem wyrównany pojedynek, a po dwóch bramkach Pierre'a-Emericka Aubameyanga byli o krok od remisu. - Pokazaliśmy, że potrafimy grać dobry futbol - mówił Bosz, mimo porażki 2-3. Komentatorzy też zauważyli zwyżkę formy Borussii. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" chwali piłkarzy z Dortmundu za morale, "Süddeutsche Zeitung" napisała, że BVB opuszcza stadion Santiago Bernabeu z nadzieją. Nie zmienia to jednak faktu, że Borussia ustanowiła niechlubny rekord - nigdy wcześniej żadna drużyna nie awansowała do Ligi Europy z dorobkiem zaledwie dwóch punktów. Piłkarze RB Lipsk mieli szansę na dalszą grę w Lidze Mistrzów, ale zaprzepaścili ją, przegrywając na własnym stadionie z pierwszym w tabeli grupy G Besiktasem Stambuł 1-2. Choć wygrana Porto z Monaco i tak premiowałaby Portugalczyków. "Beniaminek Champions League doszedł do granic swoich możliwości" - oceniła występy drużyny z Lipska "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Bilans fazy grupowej Ligi Mistrzów w tym sezonie wypada dla niemieckich drużyn nader skromnie. W dalszych rozgrywkach Niemcy będzie reprezentował tylko Bayern Monachium i jest to najgorszy wynik zespołów z Bundesligi od dziewięciu lat. Liga Mistrzów: wyniki, tabele, strzelcy