Środowym występem reprezentant Gabonu odkupił winy z pierwszego spotkanie, które portugalski klub wygrał 1-0. Trzy tygodnie temu Aubameyang zmarnował na Estadio da Luz cztery wyśmienite okazje, w tym nie wykorzystał rzutu karnego. Po "jedenastce" trener Thomas Tuche zdjął go z boiska, a świat obiegły zdjęcia, jak napastnik siedzi zmartwiony na ławce rezerwowych. Tym razem jednak "Auba" okazał się najlepszym zawodnikiem spotkania w Dortmundzie i po meczu nie opuszczał go uśmiech. "Byłem bardzo smutny po pierwszym meczu, popełniłem w nim wiele błędów i nie mogłem być z niego zadowolony" - mówił napastnik Borussii. "Dlatego chciałem pokazać kolegom z drużyny, że potrafię grać o wiele lepiej, dlatego cieszę się, że wygraliśmy i awansowaliśmy do kolejnej rundy" - dodał. Swojego podopiecznego pochwalił także Tuchel. "To był rewelacyjny występ" - przyznał trener BVB. "Gole, które strzela dla nas praktycznie co tydzień, są bardzo ważne dla zespołu. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy takiego napastnika" - stwierdził z kolei obrońca Erik Durm. Aubameyang jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi (21 trafień), o dwie bramki wyprzedzając Roberta Lewandowskiego. Pawo Zobacz zestaw par 1/8 finału Ligi Mistrzów