Takiego wyniku nikt się nie spodziewał, bo Atletico pod wodzą Simeone przyzwyczaiło kibiców do czego zupełnie innego - do żelaznej defensywy opartej na bardzo dużej dyscyplinie. Tymczasem w Dortmundzie Godin i spółka byli nie do poznania. - Borussia przewyższała nas pod każdym względem. To znakomita drużyna. Nie graliśmy aż tak źle w pierwszej połowie, ale nie potrafiliśmy strzelić gola. Po przerwie byliśmy blisko wyrównania, ale za chwilę straciliśmy bramkę na 0-2 - przyznał Simeone. Jak tłumaczył, jego ekipa miała jeszcze szansę na złapanie kontaktu, ale wtedy gospodarze zadali kolejny cios. - Możemy opowiadać, co chcemy, ale wynik jest tak miażdżący, że nie ma sensu go tłumaczyć - powiedział, dodając dosyć nieoczekiwanie: - Cieszę, że taka porażka przyszła właśnie teraz. Nie będę krytykował swoich zawodników. Wiedzą, co zrobili źle i czego od nich wymagam. Starali się, walczyli, ale grają wiele meczów w krótkim czasie i nie jest łatwo. Należy im się wsparcie, bo są dobrymi piłkarzami - stwierdził Simeone. Nie ukrywał pochwał dla drużyny Luciena Favre’a. - Spodziewaliśmy się, że rywale będą szybko przechodzić do ataku i tak się rzeczywiście stało, a my nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć - dodał Argentyńczyk. - Borussia gra szybko, "wertykalnie", jestem pod wrażeniem, bo bardzo dobrze się to ogląda. Dlatego muszę pogratulować postawy naszym rywalom - stwierdził Simeone. Zobacz wyniki Ligi Mistrzów