Zrobił to Rafael Benitez, szkoleniowiec Liverpool FC, zespołu który będzie rywalem Chelsea Londyn w półfinale Ligi MIstrzów sezonu 2006/07. Hiszpan, który wydawało się, że jest jednym z niewielu w środowisku przyjaciół Portugalczyka, przyznał iż Mourinho jest w dobrych stosunkach tylko z menedżerami, których się nie obawia. - Byliśmy przyjaciółmi, dopóki nie zaczęliśmy ich pokonywać. Potem on zmienił zdanie. Ale tak samo jest ze wszystkimi menedżerami czołowych drużyn - powiedział Benitez. - Jose ma dobre relacje ze szkoleniowcami zespołów, z którymi wygrywa. To normalne, że zaczyna "walczyć" z menedżerami z czołówki ligi - dodał. Pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy tymi zespołami odbędzie się 25 kwietnia na Stamford Bridge, rewanż 1 maja na Anfield Road. Będzie to powtórka półfinału Ligi Mistrzów z sezonu 2004/05. Wtedy po bezbramkowym remisie w Londynie, w Liverpoolu gospodarze wygrali 1:0 po kontrowersyjnym golu Luisa Garcii. - Wiemy, że Chelsea to dobry zespół. W ostatnich latach wydali bardzo dużo pieniędzy na transfery, więc mają dobry skład. To powoduje, że wciąż liczą się we wszystkich rozgrywkach (oprócz Ligi Mistrzów, także w Premier League i Pucharze Anglii - przyp. red.) - stwierdził Benitez. - Znamy Chelsea, a oni znają nas. Wiemy, że trudno się przeciw nim gra. Jedynym pozytywem dla nas jest fakt, że drugi mecz odbędzie się na Anfield Road, więc jeśli na Stamford Bridge uzyskamy dobry wynik, to będziemy mieli przewagę - zakończył Hiszpan.