- Byliśmy spokojni i pełni wiary w siebie, bo wiedzieliśmy, jak się zachowuje Beitar na wyjazdach, gdy straci gola. To się potwierdziło. Pierwsza bramka rozbiła Beitar, a już po drugiej całkiem kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. - Mieliśmy dobre przygotowanie mentalne, bo nie stanęliśmy przy prowadzeniu 2:0, tylko walczyliśmy o kolejne bramki - dodawał Rafał. - Asysta mnie cieszy, ale szkoda, że nic sam nie strzeliłem, choć miałem dwie sytuacje. Z tym golem, którego wypracowałem to było tak, że zebraliśmy tzw. drugą piłkę, ja podałem, a Paweł wyszedł ładnie w tempo i ładnie strzelił - opowiadał Boguski. Zapytany o to, czy był to najlepszy występ Wisły, odkąd on w niej gra, odpowiedział: - W pucharach na pewno tak (śmiech). A tak serio, to chyba najlepszy nasz mecz. Lepszy, niż te ligowe, bo nie oszukujmy się - Beitar jest lepszy od naszych ligowych rywali - uważa Rafała Boguski. Michał Białoński, Kraków