Zdarzenie miało miejsce tuż po golu Scotta McDonalda w 90. minucie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak mocno został Dida uderzony. Powtórki telewizyjne wykazały, że ręka kibica wylądowała w okolicy szyi Brazylijczyka. Jednak Dida natychmiast ruszył w pościg za intruzem, a dopiero kilkadziesiąt sekund później upadł na murawę. Golkiper obrońcy tytułu został na noszach zniesiony z boiska, a jego miejsce między słupkami zajął Kalac. "Nie widziałem tego incydentu. Czekam na stanowisko delegata UEFA" - powiedział menedżer mistrza Szkocji Gordon Strachan. Adriano Galliani z Milanu stwierdził, że jego klub nie będzie domagał się powtórzenia spotkania z powodu tego zdarzenia i Celtic nie ma powodow do obaw. "Również nie widziałem całej tej sytuacji. Nie sądzę, żeby mecz został powtórzony. To zdarzenie nie miało wpływu na końcowy rezultat" - stwierdził trener Milanu Carlo Ancelotti. Dochodzeni na pewno przeprowadzi UEFA i można przypuszczać, że Celtic nie ominą kary.