Niezależnie od tego, co wydarzy się w półfinałach, ten sezon Ligi Mistrzów będzie dla włoskiego futbolu niezwykle udany. Półwysep Apeniński miał na etapie 1/4 finału aż trzech swoich przedstawicieli - AC Milan, Inter Mediolan i SSC Napoli. To najlepszy wynik od edycji 2005/2006, kiedy w czołowej ósemce znalazły się Milan, Inter i Juventus. Jeszcze zanim rozpoczęły się ćwierćfinały, jasnym było, że do najlepszej czwórki awansuje co najmniej jedna ekipa z Italii. Milan trafił bowiem do pary z Napoli. Ostatecznie lepsi okazali się piłkarze Stefano Piolego, którzy u siebie wygrali 1:0, a na wyjeździe zremisowali 1:1, dzięki czemu wywalczyli promocję do 1/2 finału. Inter - Benfica: Barella znów rozpoczął strzelanie W środę do rywali zza miedzy dołączył Inter. "Nerazzurri" wykonali lwią część pracy przed tygodniem w Lizbonie, gdzie pokonali Benfikę 2:0. Z przebiegu gry trudno było powiedzieć, że mediolańczycy zasłużyli na taką zaliczkę, ale w futbolu zawsze chodzi o skuteczność. A ta zdecydowanie była po stronie Włochów. Do meczu u siebie Inter mógł przystąpić ze względnym spokojem. Awans nie był jeszcze pewny, ale zdecydowanie był w zasięgu ręki. W 13. minucie gracze Simone Inzaghiego przybliżyli się do niego jeszcze mocniej. Mediolańczycy ruszyli z kontrą, w wyniku której piłkę w polu karnym otrzymał Nicolo Barella. Włoch popisał się kapitalnym uderzeniem technicznym i - podobnie jak przed tygodniem - otworzył wynik rywalizacji. Benfica nie miała w tej chwili niczego do stracenia. Przegrywała w dwumeczu 0:3 i jedyne, co jej pozostało, to ofensywa. Portugalczycy podeszli więc pod gospodarzy wysokim pressingiem i stworzyli sobie kilka okazji. Jedną z nich wykorzystał w 38. minucie Fredrik Aursnes. Norweg wygrał pojedynek powietrzny z Denzelem Dumfriesem i pokonał Andre Onanę. Liga Mistrzów: Derby Mediolanu wyłonią finalistę Gol krótko przed końcem pierwszej połowy dodał gościom wiary w siebie. Portugalczycy sprawiali wrażenie zespołu, który nie zamierzał składać broni i chciał walczyć o odwrócenie losów dwumeczu. Benfica znalazła się kilkukrotnie pod polem karnym gospodarzy, ale nie potrafiła przełamać defensywy miejscowych. Inter tymczasem przeczekał napór i bezlitośnie zadał Benfice dwa ciosy. W 65. minucie Lautaro Martinez wykończył płaskie dośrodkowanie Federico Dimarco i podwyższył prowadzenie. Z lizbończyków wyraźnie uszło w tym momencie powietrze. Kibice gospodarzy na dobre rozpoczęli z kolei celebrację zwycięstwa. Niewiele później, bo 78. minucie, gości dobił jeszcze Joaquin Correa. Argentyńczyk zdecydował się na uderzenie ze skraju pola karnego, z którym nie poradził sobie Odysseas Vlachodimos. Przy wyniku 1:5 w dwumeczu rozbita Benfica... zaczęła strzelać gole. Paradoksalnie były to najbardziej udany minuty dla lizbończyków w rywalizacji z Interem. W 86. gola strzelił Antonio Silva. W doliczonym czasie wynik na 3:3 ustalił natomiast Petar Musa. W dwumeczu lepszy okazał się jednak Inter, który wygrał 5:3. W półfinale Ligi Mistrzów dojdzie do derbów Mediolanu. W pierwszym spotkaniu formalnym gospodarzem na San Siro będzie AC Milan, z kolei w drugim - Inter. Mecze tej fazy zaplanowano na 9 i 10 maja, a rewanże na 16 i 17. Jakub Żelepień, Interia