Media w Portugalii krytykują trenera Julena Lopeteguiego. Wskazują, że obrał złą taktykę, a jego przestraszeni zawodnicy przegrali mecz jeszcze przed jego rozpoczęciem. Telewizja SIC za brak równorzędnej walki obwiniła nie tylko piłkarzy FC Porto, ale również błędną taktykę przygotowaną na mecz w Monachium. "Ekipa Lopeteguiego zagrała w dziwnym, nigdy wcześniej nie sprawdzonym ustawieniu. Była cieniem zespołu, który przed tygodniem pokonał u siebie niemiecki zespół 3-1. W Monachium zagrali źle, bez animuszu i woli zwycięstwa. Od początku grali defensywnie, jakby myśląc, że dowiozą do końca przewagę z pierwszego meczu. Mało tego, tracili bramki w dziecinny sposób. We wtorek popełnili zespołowe samobójstwo" - ocenili reporterzy SIC. Z kolei dziennik "Record" zauważa, że wtorkowy rezultat to nie tylko efekt słabej postawy portugalskiej drużyny, ale też siły charakteru zawodników Bayernu Monachium, którzy z bardzo niekorzystnego rezultatu pierwszego spotkania potrafili wyciągnąć wnioski i poprawić swój styl. Największy sportowy dziennik Portugalii chwali postawę Roberta Lewandowskiego, odnotowując, że mógł on jeszcze zdobyć co najmniej dwa gole. Wymienia polskiego napastnika jako jednego z głównych bohaterów spotkania w Monachium. Również dziennikarze publicznej telewizji RTP podkreślają, że Lewandowski okazał się kluczowym zawodnikiem dla wysokiego zwycięstwa bawarskiej drużyny. Odnotowują też dobrą formę kolegów Polaka. "Pierwszy gol Lewandowskiego, jaki padł po szybkiej akcji Bayernu z pierwszych podań, jest jedną z najpiękniejszych bramek w historii europejskich rozgrywek" - ocenili reporterzy RTP. Tymczasem dziennik "O Jogo" odnotował, że dzięki dwóm wtorkowym bramkom Lewandowski zbliżył się do czołówki strzelców LM, którzy zdołali uzyskać 22 celne trafienia w jak najmniejszej liczbie pojedynków. Przypominają, że Polak potrzebował do tego zaledwie 38 meczów. "Lepszy wynik mają tylko Filippo Inzaghi i Ruud van Nistelrooy, którzy 22 gole strzelili w 28 spotkaniach, a także Mario Gomez - w 32 meczach" - wyliczyła gazeta. Komentatorzy przypomnieli, że wtorkowa porażka FC Porto była największą przegraną tego klubu w historii jego udziałów w europejskich pucharach. Identyczny rezultat aktualny wicemistrz Portugalii zanotował 37 lat temu w spotkaniu przeciwko AEK Ateny. Liga Mistrzów: wyniki, strzelcy, terminarz