W pierwszej kolejce fazy ligowej obie drużyny pokazały się ze świetnej strony. Aston Villa poradziła sobie z rolą faworyta i ograła na wyjeździe 3:0 Young Boys. Z kolei Bayern Monachium urządził sobie prawdziwą kanonadę przed własnymi kibicami, pokonując Dinamo Zagrzeb aż 9:2. Teraz jednak poprzeczka szła w górę - i to dla obu ekip. Wyżej notowani są oczywiście monachijczycy, ale także ekipa z Birmingham ma swoje argumenty. Warto wspomnieć, że po raz ostatni Anglicy przegrali półtora miesiąca temu - 24 sierpnia w meczu z Arsenalem. Aston Villa - Bayern Monachium. Ciekawa pierwsza połowa Początek spotkania należał do gości. Inicjatywa była po ich stronie i to oni częściej przebywali z piłką na połowie przeciwników. Defensywa gospodarzy miała co robić i wydawało się, że tylko kwestią czasu jest pierwszy gol. Tymczasem w 24. minucie piłka wpadła do siatki Bayernu. Jak to często bywa - kiedy nie idzie z gry, z pomocą przychodzi stały fragment. Najlepiej w zamieszaniu po rzucie wolnym odnalazł się Pau Torres i zdobył bramkę. Okazało się jednak, że Hiszpan był na pozycji spalonej. Wielki sabotaż w Lidze Mistrzów. Kibice w szoku. O tym rekordzie mówią wszyscy Na zegarze wciąż było więc 0:0. Bayern dostał jednak poważny sygnał ostrzegawczy i nie zamierzał go ignorować. Niemcy dalej zaciekle atakowali, starając się napocząć przeciwnika. Aston Villa także od czasu do czasu potrafiła się odgryźć, dzięki czemu obserwowaliśmy całkiem ciekawe widowisko w pierwszej połowie. Zabrakło tylko goli. Liga Mistrzów. Wejście smoka Jhona Durana W przerwie trener Vincent Kompany zdecydował się na pierwszą roszadę. Miejsce Kingsleya Comana zajął Jamal Musiala, który miał pomóc Bayernowi w wyjściu na prowadzenie. Tymczasem monachijczycy znów tworzyli sobie okazje, ale nie potrafili zamienić ich na bramki. Minuty mijały, a wynik pozostawał bez zmian. Im bliżej było końca meczu, tym wyraźniej widać było, że piłkarze Aston Villi - świadomi zarysowującej się przewagi gości - chcą przede wszystkim utrzymać remis. Skupiali się na obronie, a do ofensywy ruszali tylko wtedy, gdy pojawiała się szansa na szybką kontrę. Bayern musiał więc mozolnie budować swoje ataki pozycyjne. Szczęsny na ustach Hiszpanów. Nie mają wątpliwości, kto "stoi" za transferem Ta wyczekana, wymarzona kontra Anglików nadeszła w 79. minucie. Torres posłał świetne podanie w kierunku rezerwowego Jhona Durana. Zmiennik wiedział natomiast doskonale, co z tym faktem począć - pewnym strzałem pokonał Manuela Neuera, doprowadzając trybuny do euforii. Aston Villa wygrała 1:0 i zanotowała kapitalny start Ligi Mistrzów. Bayern został natomiast pokonany po raz pierwszy w tym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki. Jakub Żelepień, Interia