<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/18-finalu-lm-bayern-monachium-liverpool-fc,5555" target="_blank">Zobacz zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu</a> <a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/1-8-finalu-lm-bayern-monachium-liverpool-fc,id,5555" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> W pierwszym spotkaniu, na Anfield Road, padł bezbramkowy remis. Większe powody do zmartwienia mieli "The Reds", bowiem m.in. Mohamed Salah, czyli ich najskuteczniejszy gracz, nie wykorzystał świetnej okazji. W środowym rewanżu zaczęło się od kontrowersji w polu karnym Liverpoolu. Javi Martinez w 11. minucie zagrał piłkę za obrońców, przejął ją Lewandowski, który walczył o pozycję z Virgilem van Dijkiem, jakiś kontakt był, ale sędzia nie uznał, że wystarczający na "jedenastkę". Dwie minuty później duży cios dla Liverpoolu. Jordan Henderson musiał opuścić murawę. Kapitan "The Reds" już wcześniej narzekał na uraz, ale wrócił do gry, jednak nie na długo, zastąpił go Fabinho. Goście objęli prowadzenie w 26. minucie. Świetne, długie podanie van Dijka, Sadio Mane przyjmując piłkę zablokował Rafinhę, potem się z nią obrócił i strzelił do siatki. Pytanie tylko, co robił Manuel Neuer, który znalazł się bardzo szybko na linii "16"? Bramkarz Bayernu, który rozgrywał w środę setne spotkanie w Lidze Mistrzów, pozwolił Senegalczykowi uderzyć praktycznie do pustej bramki. Wyrównanie padło w 39. minucie. Niklas Suele zagrał na prawe skrzydło do Serge'a Gnabry'ego, który urwał się obrońcy i dośrodkował w pole karne, gdzie Joel Matip wystawił nogę, uprzedzając Lewandowskiego, i strzelił "samobója". Gdyby obrońca nie interweniował, to i tak piłkę do siatki skierowałby polski napastnik. Jeszcze w końcówce pierwszej połowy "Lewy", znowu po podaniu Gnabry'ego, znalazł się w dobrej sytuacji, próbował kiwać Alissona, minął bramkarza, ale za daleko uciekła mu piłka, która wyszła na aut bramkowy. Zmarnowana "setka"? Potem jednak okazało się, że sędzia z opóźnieniem odgwizdał pozycję spaloną napastnika gospodarzy. Po zmianie stron zaczęło padać i zaczęła się uwidaczniać przewaga Liverpoolu. W 50. minucie po kontrze Mohamed Salah uderzył zza pola karnego, na szczęście dla Neuera wprost w niego i ten zdołał odbić piłkę. W 61. minucie wreszcie przebudził się Bayern. Gnabry dośrodkował z prawej strony, a nabiegający Lewandowski nie zdążył do nadlatującej piłki. "The Reds" ponownie na prowadzenie wyszli w 69. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował James Milner, a van Dijk skoczył wyżej od Matsa Hummelsa i Martineza, uderzeniem głową nie dając tym razem szans Neuerowi. Na kwadrans przed końcem kontra gości - Roberto Firmino zagrał do Salaha, który minął dwóch rywali, ale w ostatniej chwili nogę wstawił wracający Suele, wybijając ją spod nóg Egipcjanina. Wynik spotkania został ustalony w 84. minucie. Wprowadzony chwilę wcześniej Divock Origi podał do Salaha, który fantastycznie dograł w pole karne, gdzie Mane z bliska "główkował" do siatki. Jedynym zmartwieniem dla Kloppa po tym meczu będzie fakt, że w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym nie zagra Andrew Robertson, który będzie musiał pauzować za żółte kartki. Losowanie par ćwierćfinałowych w piątek w Nyonie. Bayern Monachium - Liverpool 1-3 (1-1) Bramki: 0-1 Sadio Mane (26.), 1-1 Joel Matip (39., samob.), 1-2 Virgil van Dijk (69.), 1-3 Sadio Mane (84.). Sędziował Daniele Orsato (Włochy). Pierwszy mecz - 0-0; awans - Liverpool. <a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/18-finalu-lm-fc-barcelona-olympique-lyon,5554" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu FC Barcelona - Olympique Lyon</a> <a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/1-8-finalu-lm-fc-barcelona-olympique-lyon,id,5554" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-1-8-finalu,cid,636" target="_blank">Zobacz zestaw par 1/8 finału Ligi Mistrzów</a> Paweł Pieprzyca