Liga Mistrzów - sprawdź sytuację w półfinałachBayern - Atletico. Zapis relacji NA ŻYWO!Bayern - Atletico. Zapis relacji NA ŻYWO na urządzeniach mobilnych - Jeśli nie wygramy, możecie mnie zabić - mówił przed rewanżem z Atletico Pep Guardiola, szkoleniowiec Bayernu. Hiszpański trener przeżyje, bo monachijczycy wygrali, ale było to tylko pyrrusowe zwycięstwo. W finale Ligi Mistrzów zagra ekipa Diego Simeone! Monachijczykom pomóc miała "certyfikowana maszyna do strzelania goli", jak napisano na oficjalnym koncie klubu na Twitterze, a chodziło oczywiście o Thomasa Muellera i Roberta Lewandowskiego. I obaj ci piłkarze od początku spotkania dali się mocno we znaki Hiszpanom. Najaktywniejszy był Lewandowski, ale jego pokazywanie się na pozycjach było nieefektywne. Polak zmarnował stuprocentową okazję w 20. minucie, kiedy był sam na sam z Janem Oblakiem, ale tym razem górą był słoweński bramkarz. Chwilę wcześniej doszło do sporej kontrowersji z udziałem Polaka. Lewandowski dostał świetne dośrodkowanie od Philippa Lahma, ale nie dosięgnął piłki. Gdy już upadał na murawę został jeszcze uderzony w twarz przez Juanfrana. Arbiter jednak nie zauważył tej sytuacji. W 31. minucie Bayern doczekał się wielkiej chwili. Z rzutu wolnego precyzyjnie strzelał Xabi Alonso, a piłka po drodze jeszcze odbiła się od Jose Gimeneza, zmyliła Oblaka i wpadła do siatki. W ten sposób gospodarze wyrównali straty z pierwszego meczu! Piłkarze Guardioli poszli za ciosem. W polu karnym faulował Gimenez, przewrócił się Javi Martinez, a turecki arbiter podyktował "jedenastkę". Podszedł do niej Mueller, ale Oblak w doskonałym stylu obronił jego strzał! To była znakomita okazja, ale Niemiec po raz kolejny zawiódł. Zmarnował czwarty z ośmiu ostatnich rzutów karnych. Pod koniec pierwszej części zrobiło się gorąco, a znów w roli głównej wystąpił Lewandowski. Polak ponownie starł się z Juanfranem, ale tym razem przesadził i po prostu symulował. Domagał się kary dla Hiszpana, który jednak uderzył go bardzo lekko i tak naprawdę to Lewandowski powinien dostać żółtą kartkę. Inna sprawa, że zawrzało też na ławce rezerwowych. Duże pretensje miał Diego Simeone, którego powstrzymywał... Frank Ribery. Wmieszał się w to wszystko też Guardiola, a rozpalone głowy musiał uspokajać sędzia. Po pierwszej części uśmiechnięci z boiska schodzili piłkarze Bayernu, a kilka minut po przerwie ich radość zgasił Antoine Griezmann. Francuz wykorzystał nieporozumienie w obronie gospodarzy i pomknął na ich bramkę. Był w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem, a takich szans nie marnuje. Gospodarze domagali się spalonego, a choć sytuacja może budzić wątpliwości, sędzia uznał, że preferuje się grę ofensywną i o przekroczeniu przepisów nie może być mowy. Atletico wyrównało i wynik 1-1 oznaczał, że to madrytczycy byli w finale Ligi Mistrzów! Sytuacja Bayernu stała się nie do pozazdroszczenia. Piłkarze Guardioli potrzebowali dwóch goli do awansu... Czytaj dalej - kliknij!