Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Bayern - Anderlecht Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo w wersji mobilnej Mistrzowie Niemiec byli zdecydowanymi faworytami, ale rozpoczęli słabo. Rywale nie zamierzali walczyć z Bawarczykami o panowanie w środku boiska, lecz łatwo rozbijali ich ataki 20-30 metrów przed bramką. Bayern grał wolno, brakowało przyspieszenia. Pierwszą okazję wypracował w 10. minucie, gdy po dośrodkowaniu Francka Ribery'ego "główkował" James Rodriguez, jednak strzał był za słaby i na dodatek w środek bramki, więc Matz Sels pewnie złapał piłkę. Przełomym momentem był faul Svena Kumsa na Robercie Lewandowskim. Belg jest nominalnym pomocnikiem, ale we wtorek został przesunięty na środek defensywy jako piąty obrońca. Manewr trenera okazał się jednak niewypałem. "Lewy" dostał kapitalne, 40-metrowe prostopadłe podanie od Corentina Tolisso, zostawił za plecami Kumsa i Belg próbował ratować sytuację faulem. Szarpnął Polaka za bark, "Lewy" przewrócił się, a sędzia podyktował rzut karny i wyrzucił Belga z boiska. Lewandowski bardzo pewnie wykorzystał "jedenastkę". Zmylił bramkarza i strzałem tuż przy słupku dał prowadzenie Bayernowi. Od tego momentu piłkarzom Bayernu grało się już zdecydowanie luźniej. Atakowali skrzydłami, a Ribery i Joshua Kimmich posyłali kolejne podania w pole bramkowe. Nikomu nie udało się jednak zamienić choćby jednego na kolejnego gola. Bliski zdobycia drugiej bramki był Lewandowski. Po kolejnym faulu na nim strzelał z wolnego z 20 metrów, ale trafił w mur. Podobnej sytuacji nie udało się wykorzystać także Jamesowi. "Fiołki" rzadko atakowały, ale mogły schodzić na przerwę remisując. W 41. minucie akcję na lewym skrzydle przeprowadził Leander Dendoncker, dograł na czystą pozycję do Nicolae Stanciu, ale Rumun nie oddał czystego strzału i spudłował. Bawarczycy polowali na drugiego gola, ale pięć minut po przerwie zlekceważyli rywali i gdy wydawało się, że już nic ich nie uratuje, Alexandru Chipciu trafił w słupek! Dwie linie obrony "Fiołków" skutecznie utrudniały zadanie monachijczykom, ale faworyci w końcu znaleźli sposób na zdobycie drugiego gola. Kimmich dostał podanie na prawe skrzydło, dośrodkował, a rywalom "urwał" się Thiago i strzałem z bliska nie dał szans bramkarzowi. Już po chwili Nicklas Suele głową wpakował piłkę do siatki, ale sędzia dopatrzył się faulu stopera Bayernu i nie uznał gola. Bardzo kontrowersyjna sytuacja... Tuż przed końcem Jerome Boateng popisał się znakomitym prostopadłym podaniem, a Kimmich nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową i w sytuacji sam na sam łatwo ograł bramkarza podwyższając na 3-0. Mirosław Ząbkiewicz Bayern Monachium - Anderlecht Bruksela 3-0 (1-0) Bramka: Robert Lewandowski (12. karny), Thiago Alcantara (65.), Joshua Kimmich (90.). Czerwona kartka: Sven Kums (11. Anderlecht). Sędzia: Paolo Tagliavento (Włochy). Liga Mistrzów (grupa B) - zobacz terminarz