"Duma Katalonii" do przerwy przegrywała 0:1 po golu Hakana Calhanoglu. Po zmianie stron zdołała wpakować piłkę do siatki bramki rywali - zrobił to w 67. minucie Pedri, ale ostatecznie trafienie nie zostało uznane. W doliczonym czasie gry z kolei, po dośrodkowaniu w pole karne Interu zagranie ręką zaliczył gracz ekipy z Italii, Denzel Dumfries. FC Barcelona złoży oficjalną skargę Mimo, iż powtórki wyraźnie pokazują, że futbolówka odbiła się od jego ręki, sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, co w opinii wielu jest skandalem. Ekspert Interii, Łukasz Rogowski także wskazuje, że był to błąd arbitra. "Kontakt piłki z ręką, która była ułożona w nienaturalny sposób był ewidentny" - ocenił. Swojego rozgoryczenia nie kryli także hiszpańscy dziennikarze, czy nawet trener Barcelony - Xavi, którego zdaniem sędziowie powinni po końcowym gwizdku wytłumaczyć się ze swoich decyzji. Jak się okazuje, ekipa z Katalonii nie zamierza poprzestawać na głośnym wyrażaniu swojego oburzenia. Jak dowiedziała się redakcja "AS", FC Barcelona złoży oficjalną skargę do UEFA na pracę arbitrów. To, co wydarzyło się w meczu ma uważać za "oczywisty akt niesprawiedliwości", a wśród postulatów, jakie zawrze ma być między innymi prośba, by do spotkań klubu nigdy nie był już delegowany pracujący we wtorkowy wieczór przy wideoweryfikacji Holender, Pol van Boekel. "Podpadł" on już wcześniej - podczas spotkania z Bayernem Monachium (0:2), kiedy to nie podyktował rzutu karnego w sytuacji, gdy faulowany był Ousmane Dembele.