Kibice już od wielu tygodni z utęsknieniem wyczekiwali powrotu legendarnej Ligi Mistrzów. W końcu nadszedł ten dzień, w którym ich apetyty zostaną zaspokojone. We wtorek 19 września na wielu europejskich boiskach rozgorzeje zacięta walka w ramach fazy grupowej. Szczególnie ciekawie będzie w Mediolanie, gdzie AC Milan podejmie powracające po latach Newcastle, czy też w Paryżu, gdzie osłabieni gospodarze zmierzą się z nierówną Borrusią Dortmund. Uwagę polskich fanów przykuwa jednak zupełnie inne spotkanie. Do gry w elitarnych rozgrywkach wkracza Robert Lewandowski, który będzie chciał kontynuować serię meczów ze strzeloną bramką również na arenie międzynarodowej. Wtorkowy przeciwnik wydaje się idealny, bo na Stadion Olimpijski w Montjuic przyjedzie kompletny debiutant z Antwerpii. Drużyna Royal w zeszłym sezonie w sensacyjnych okolicznościach sięgnęła po tytuł mistrza Belgii, tym samym gwarantując sobie możliwość gry w wymarzonej Lidze Mistrzów. FC Barcelona musi jednak mocno uważać, ponieważ poprzednie kampanie okazały się kompletnymi katastrofami. Choć "Duma Katalonii" była w stanie sięgnąć zarówno po mistrzostwo Hiszpanii, jak i Superpuchar kraju, to w Europie pokazała się ze znacznie gorszej strony. Dwukrotne odpadnięcie na etapie fazy grupowej było potężnym ciosem dla wszystkich sympatyków "Blaugrany", którzy w swojej głowie kreują swój ukochany zespół jako oczywistego faworyta do końcowego triumfu. Xavi podjął decyzję przed Ligą Mistrzów. A jednak, gwiazda wykreślona W minionym sezonie siedem punktów nie wystarczyło, by "Duma Katalonii" miała szansę zaprezentować się w fazie pucharowej. Dotkliwe porażki z Bayernem Monachium oraz Interem sprawiły, że kataloński klub musiał walczyć o swój honor w Lidze Europejskiej. Podopieczni Xaviego nie popisali się również i w tych rozgrywkach, odpadając już na samym starcie w dwumeczu z Manchesterem United. Robert Lewandowski i spółka chcą przerwać wstydliwą serię. Barcelona wraca do gry w Lidze Mistrzów Biorąc pod uwagę aktualną formę Roberta Lewandowskiego i spółki, będą oni faworytem nie tylko w starciach z Belgami, ale również w meczach z Porto oraz Szachtarem. Mistrzowie Hiszpanii po sporym falstarcie w inauguracyjnej kolejce z Getafe powoli wracają do odpowiedniej dyspozycji. Cztery wygrane mecze z rzędu, z czego ostatnie okazałe zwycięstwo aż 5:0 z wymagającym Realem Betis świadczą o tym, że drużyna wyciągnęła wnioski i podąża w odpowiednim kierunku. Wszyscy kibice Barcelony mają nadzieję, że koszmarny scenariusz nie ziści się również w bieżących rozgrywkach. Kapitan reprezentacji Polski tuż przed startem Ligi Mistrzów jasno podkreślił, że choć na papierze grupa wygląda przystępnie, to cała ekipa musi być odpowiednio skoncentrowana, by nie powtórzył się scenariusz z minionych lat. Rośnie napięcie wokół FC Barcelony. To już końcowe odliczanie. Xavi musi studzić emocje, mówi o obsesji Warto podkreślić, że FC Barcelona będzie chciała przełamać fatalną serię już we wtorek 19 września. To właśnie wtedy punktualnie o godzinie 21 zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego. Dla Roberta Lewandowskiego to spotkanie będzie świetną okazją na pokazanie, że ostatnia forma strzelecka nie była jedynie dziełem przypadku, a polski napastnik wrócił do swojej "zabójczej wersji". Były gracz m.in. Bayernu Monachium będzie chciał poprawić swój dorobek bramkowy w Lidze Mistrzów. Aktualnym liderem pozostaje niedościgniony Cristiano Ronaldo mający na swoim koncie 140 trafień, drugie miejsce zajmuje Leo Messi z 129 gola, a podium uzupełnia właśnie Lewandowski, który zaliczył 91 bramek.