Materiał zawiera linki partnerów reklamowych Gdy Chelsea Londyn i Borussia Dortmund stawały w szranki, wydawało się, że Niemcy nie będą mieli problemów z obroną niedużej, jednobramkowej zaliczki z pierwszego meczu. BVB nie miała wszak problemów z wygrywaniem meczów. Ostatni raz zespół z Dortmundu został pokonany przez swą imienniczkę, Borussią Mönchengladbach w listopadzie. Wtedy Gladbach ograło Borussię Dortmund 4-2. Od tamtej pory dortmundczycy wygrali absolutnie wszystko, w tym 5-1 z SC Freiburg czy 4-1 z Herthą Berlin, no i także pierwszy mecz z Chelsea 1-0. Borussia w Bundeslidze nawiązała walkę z Bayernem Monachium, a londyńskiej drużynie wróżono klęskę w starciu z tak dysponowanymi Niemcami. Chelsea przełamała passę. Wychodzi na prostą Zwłaszcza, że Chelsea słabo sobie radziła. W weekend wygrała 1-0 z Leeds United, ale stało się to po serii porażek w lidze angielskiej i meczu z BVB. Ostatni przed zwycięstwem z Leeds wygrany mecz Chelsea miał przecież miejsce 15 stycznia, gdy wygrała ona z Crystal Palace. Wynik starcia w Londynie jest więc zaskakujący i w sporej mierze ratuje skórę Chelsea. Ten awans jest o tyle ważny, że dzięki niemu londyński klub może wypełnić zasady finansowego fair play. Złamanie ich skutkowałoby zakazem transferowym. Szczegóły dotyczące meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów można sprawdzić TUTAJ, a wszystkie spotkania można oglądać na Polsat Box Go. Materiał zawiera linki partnerów reklamowych