To nie była pasjonująca rozgrywka. Ani goście, ani gospodarze nie zachwycili poziomem gry. Komentatorzy zarzucili obu drużynom chaos, nieskładne zagrywki i nieskuteczne akcje. Finaliści Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu wprawdzie szybko odrobiłli straty, bo w 26. minucie gola strzelił Mario Suarez, jednak po 120 minutach gry była to jedyna zdobyta bramka. Rzuty karne były popisem niecelnych strzałów. Jako pierwszy zawiódł Raul Garcia. Potem w ekipie Atletico pomylił się Koke, którego strzał obronił Bernd Leno. Zaś niemieccy piłkarze trzykrotnie przerzucili piłkę nad poprzeczką. "Nagroda za cierpienie" - tytułuje sportowa "Marca", narzekając, że na wyłonienie zwycięzcy trzeba było czekać ponad dwie godziny. "Cierpienie miało rekompensatę" - to tytuł z gazety sportowej "AS". "Zwycięstwo poprzedziła agonia. A bohaterem meczu został Torres, który strzelił decydującego gola, natomiast jego przeciwieństwem Kiessling, który jako ostatni nie trafił w bramkę". Za dobrą grę jest też chwalony bramkarz Jan Oblak, który w 22 minucie zastąpił kontuzjowanego Miguela Moyę. "Słowak zszedł z boiska z koroną" - zapewniają komentatorzy. Wiadomo już, że w ćwierćfinale zagrają dwie, madryckie drużyny, bo wcześniej awansował Real. W środę okaże się, czy dołączy do nich FC Barcelona, która rozegra na Camp Nou rewanżowy mecz z Manchester City. Zobacz zestaw par 1/8 finału Ligi Mistrzów