Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo! Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Piłkarze z Madrytu od początku rzucili się do ataku, zupełnie jakby chcieli rozstrzygnąć losy ćwierćfinału nie tyle w pierwszym meczu, co w pierwszej jego połowie. Kasper Schmeichel musiał bronić pierwszy groźny strzał już w 4. minucie, ale powstrzymał Fernando Torresa. Kilkadziesiąt sekund później uratował go słupek ("bomba" Koke). W 9. minucie Robert Huth za krótko wybił piłkę i Yannick Carrasco miał "setkę", ale spudłował z kilku metrów. "Lisy" długo nie potrafiły wymienić kilku podań na połowie rywali, a gdy w końcu się udało, zostały skontrowane. Antoine Griezmann pędził z piłką kilkadziesiąt metrów, aż powalił go na ziemię Marc Albrighton. Sędzia podyktował "jedenastkę", choć faul był tuż przed boczną linią pola karnego. Francuski snajper wykorzystał karnego. Zmylił bramkarza i strzelił tuż przy słupku. Kilka minut później arbiter popełnił kolejny błąd, tym razem nie odgwizdał karnego, choć powinien, bo Wilfred Ndidi nadepnął na nogę Saula. W 37. minucie kolejny zaskakujący strzał z dystansu oddał Koke. Piłka nabrała jednak zbyt wielkiej rotacji i przeleciała obok słupka. Atletico dominowało w pierwszej części, a tego jak bardzo, nie oddaje nawet statystyka strzałów (11-3, celne 5-0). Gospodarze schodziliby na przerwę z większą zaliczką, gdyby częściej strzelali. "Lisy" miały ułatwione zadanie, bo rywale za wszelką cenę starali się wypracować pozycję strzelecką w okolicach pola bramkowego. Po zmianie stron Atletico miało już o wiele większe problemy z wejściem w pole karne rywali. Ekipa z Anglii nadal koncentrowała się głównie na obronie bramki, ale częściej dochodziła do sytuacji strzeleckich. Nie były jednak na tyle dobre, aby poważniej zagrozić Janowi Oblakowi. W 60. minucie w polu karnym gospodarzy padł Riyad Mahrez, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego. Atletico szybko skontrowało i Torres znalazł się w czystej pozycji, ale gdy składał się do strzału z 14 metrów, poślizgnął się i upadł. Piłkarze Atletico rozgrywali atak pozycyjny, ale nie potrafili sforsować zagęszczonej obrony. Zbyt mało było prostopadłych podań w pole karne i strzałów z dystansu. Im bliżej końca, tym coraz bliżej swojej bramki bronili się Anglicy. W końcu w 88. minucie Correa przedarł się w polu karnym przez podwójne "zasieki", wyłożył piłkę przed pustą bramkę, ale nie było tam nikogo, kto mógłby dostawić nogę i podwyższyć na 2-0. Atletico Madryt - Leicester City 1-0 (1-0) Bramka: Antoine Griezmann (28-karny). Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja). Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Stefan Savic, Diego Godin, Filipe Luis - Saul Niguez, Gabi, Koke, Yannick Carasco (65. Angel Correa) - Fernando Torres (75. Thomas), Antoine Griezmann. Leicester City: Kasper Schmeichel - Danny Simpson, Yohan Benalouane, Robert Huth, Christian Fuchs - Ryiad Mahrez, Danny Drinkwater, Wilfred Ndidi, Marc Albrighton - Shinji Okazaki (46. Andy King), Jamie Vardy (79. Islam Slimani). Mirosław Ząbkiewicz Liga Mistrzów - sprawdź pary ćwierćfinałowe