W 80. minucie, po złym podaniu jednego z defensorów Atletico, piłka znalazła się na piątym metrze, a ruszyli do niej bramkarz Jan Oblak i Mehdi Taremi. Pierwszy przy futbolówce znalazł się napastnik FC Porto, który delikatnie zagrał piłkę do przodu. Następnie futbolówka wykonała tzw. ping-pong, czyli odbiła się od interweniującego bramkarza i ponownie wróciła do Taremiego, a po odbiciu się od niego, zmierzała do pustej bramki. Jan Oblak po odbiciu piłki siłą rozpędu wpadł w nogi Mehdiego Taremiego i powalił go na murawę. Napastnik Porto upadając na ziemię, dotknął minimalnie piłki ręką, a ta ostatecznie wpadła do bramki. Drużyna przyjezdnych oszalała z radości, gdyż dzięki tej bramce wyszła na prowadzenie. W tym momencie rozpoczęło się małe zamieszanie. Sędzia Ovidiu Hațegan prawdopodobnie zauważył kontakt piłki z ręką i odgwizdał przewinienie. Mało kto na boisku to zauważył i decyzja ta nie spodobała się zawodnikom. Atletico - Porto. VAR w akcji Sytuację sprawdzili i przeanalizowali arbitrzy VAR, którzy potwierdzili, że piłka odbiła się od ręki. Zgodnie z przepisami gry: "Dochodzi do przewinienia, jeżeli natychmiast po tym, jak piłka trafi w rękę zawodnika (nawet jeżeli kontakt był przypadkowy) zostanie zdobyta bramka". W związku z tym rumuński sędzia podjął prawidłową decyzję nie uznając gola. Ciekawym aspektem w tej sytuacji jest też to, czy po wejściu Jana Oblaka arbiter nie powinien podyktować rzutu karnego. Zgodnie z wytycznymi, jakie aktualnie obowiązują, aby podyktować "jedenastkę", po tym gdy interweniujący zawodnik zagra piłkę, a następnie wpadnie w rywala, to faul musi być wykonany w sposób nierozważny. Zgodnie z przepisami gry: "Nierozważność ma miejsce wtedy, gdy zawodnik swój atak wykonuje nie zważając na bezpieczeństwo przeciwnika lub konsekwencje takiego ataku." Co więcej za nierozważny faul należy zawsze (!) pokazać żółtą kartkę. Atletico - Porto. Jan Oblak faulował? Prościej mówiąc, w przypadku gdy zawodnik zagrywa piłkę i następnie w wyniku rozpędu wpada/podcina/fauluje rywala, to sędzia musi ocenić powagę tego wejścia. Jeżeli uzna, że impet wejścia zasługiwał na minimum żółtą kartkę, to wówczas musi on podyktować "jedenastkę". W analizowanej sytuacji wejście Jana Oblaka nie było w cale takie dynamiczne, a zatem brak rzutu karnego jest zrozumiały i z punktu widzenia sędziów nie jest kontrowersyjny. W 95. minucie czerwoną kartkę obejrzał Chancel Mbemba, który był nieco zdziwiony kolorem kartonika, którym ukarał go arbiter. Szansę na wyjście sam na sam z bramkarzem miał Antoine Griezmann, który w momencie, gdy kiwał defensora FC Porto, został sfaulowany i przewrócony na murawę. Sędzia Ovidiu Hategan natychmiastowo wykluczył z gry obrońcę i wydaje się to być prawidłową decyzją, gdyż gdyby nie przewinienie, to francuski napastnik znalazłby się w polu karnym oko w oko z bramkarzem. Łukasz Rogowski