Union Berlin rewelacyjnie spisywał się w poprzednim sezonie Bundesligi i dzięki temu teraz może występować w Lidze Mistrzów. Dla drużyny ze stolicy Niemiec to z jednej strony wielkie święto, ale z drugiej, szczególnie dla kibiców tego klubu, przykre przypomnienie, że daleko im do krezusów europejskiej piłki, przynajmniej, jeśli chodzi o infrastrukturę. Stadion, na którym Union rozgrywa swoje mecze ligowe ma 22 tysiące miejsc, z czego większość to miejsca stojące. UEFA nie wyraziła zgody na to, by obiekcie w dzielnicy Köpenick rozgrywać spotkania Ligi Mistrzów. Dlatego podopieczni Ursa Fischera musieli przenieść się do lokalnego rywala, czyli berlińskiej Herthy. Wielki moment Piotra Zielińskiego. Polak z golem przeciwko Realowi Madryt Szaleństwo w Berlinie, kibice uderzają w UEFA Pierwsze, "domowe" spotkanie, będzie dla Unionu z całą pewnością niezapomniane. Zespół zdobył historyczną, pierwszą bramkę w Lidze Mistrzów, ale na pierwsze zwycięstwo będzie musiał jeszcze poczekać. Na Stadionie Olimpijskim w Berlinie gospodarze prowadzili już 2-0 po dwóch golach Sheraldo Beckera, ale ostatecznie portugalska SC Braga przeprowadziła niesamowity come-back, wygrywając 3-2. Fani, którzy mocno wspierali swoich podopiecznych, nie omieszkali uderzyć w UEFA, która odebrała im to święto. Na trybunach Stadionu Olimpijskiego pojawił się wielki baner, uderzający w futbolową centralę. W Polsce kibice w miarę regularnie wyrażają swoją dezaprobatę wobec UEFA, stąd transparent kibiców Unionu nie wywołuje aż takie wzmożenia. Mimo to sprawą na pewno zajmą się piłkarskie władze, choć poza ewentualną karą dla klubu trudno oczekiwać czegoś jeszcze. Młody talent zapewni zwycięstwo Bayernowi