AS Roma - Barcelona. Kliknij i zobacz zapis relacji NA ŻYWO! Mecz z Romą był wyjątkowym spotkaniem dla szkoleniowca Barcelony - Luisa Enrique. Słynny trener prowadził włoski klub w sezonie 2011/2012, ale nie udało mu się wówczas doprowadzić ekipy z Wiecznego Miasta do awansu do europejskich pucharów. "Z Rzymu mam wyłącznie dobre wspomnienia" - zapewniał jednak na przedmeczowej konferencji prasowej. Pełen szacunku dla rywali był trener Romy - Rudi Garcia. "Barcelona to jeden z najlepszych zespołów w Europie. Być może nawet najlepszy" - komplementował rywali. "A Leo Messi? Zatrzymać go będzie bardzo trudno" - mówił szkoleniowiec gospodarzy. Argentyńczyk od początku meczu był bardzo aktywny. Gwiazdor Barcelony pomagał w rozegraniu, strzelał także zza pola karnego, ale niecelnie. Goście budowali akcje dziesiątkami podań, czekając na błąd piłkarzy Romy. Gospodarze szukali swoich szans w kontratakach, a graczom Barcy we znaki dawał się szczególnie Egipcjanin Mohamed Salah. Kilka razy pokazał piorunujące przyspieszenie i dobrą technikę. Minęło 20 minut meczu, kiedy po długim przerzucie z głębi pola, w polu karnym Romy znalazł się Ivan Rakitić. Chorwat ocenił sytuację, dośrodkował "na nos" Luisa Suareza, który głową skierował piłkę do pustej bramki. Szczęsny nie miał szans. Kilka minut później Urugwajczyk znowu stanął oko w oko z polskim bramkarzem. Padł na murawę i domagał się podyktowania rzutu karnego, ale sędzia nie miał zamiaru wskazać na "jedenastkę". Szczęsny był wściekły i powiedział Suarezowi kilka ostrych słów. Mijały minuty, a przewaga Barcelony rosła. Roma natomiast nie miała pomysłu, jak przedostać się pod bramkę rywali. Wreszcie w 32. minucie Alessandro Florenzi przejął piłką w środku pola, zauważył, że Marc-Andre ter Stegen wyszedł z bramki i zdecydował się na strzał niemal z połowy boiska. Piłka poleciała "za kołnierz" bramkarza, odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Jak wyliczyli realizatorzy transmisji, piłka przeleciała w powietrzu 56 metrów! W końcówce pierwszej połowy przypomniał o sobie Messi, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Szczęsny. W odpowiedzi strzelał Radja Nainggolan, ale tym razem ter Stegen był na posterunku. Drugą połowę lepiej rozpoczęła Barcelona - dwukrotnie bramce zagroził Suarez, ale za każdym razem na posterunku był Szczęsny. W 50. minucie Polak miał już piłkę w rękach, ale Urugwajczyk próbował wbić ją do bramki i w efekcie bramkarz Romy nabawił się kontuzji. Szczęsny musiał opuścić boisko, a w bramce gospodarzy zastąpił go doświadczony Morgan De Sanctis. Kwadrans po tym, jak boisko musiał opuścić Szczęsny, swój występ zakończył piłkarz Barcelony - Rafinha. Brazylijczyk wszedł na boisko ledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej, został ostro sfaulowany przez Nainggolana i musiał zostać zmieniony. Piłkarze Romy w drugiej połowie walczyli z jeszcze większą zaciętością niż w pierwszej, a Barcelonie brakowało trochę pomysłu na zaskoczenie rywali. Dopiero w końcówce spotkania sprawy w swoje ręce wzięli Neymar i Messi. Najpierw Brazylijczyk ograł jednym zwodem trzech (!) rywali, a jego strzał cudem zablokował czwarty obrońca Romy, a następnie Argentyńczyk trafił piłką w poprzeczkę. Barca wyrównać jednak nie potrafiła, bo gospodarze bronili się z wielkim zaangażowaniem. W 85. minucie meczu boisko opuścił bohater Rzymu - Florenzi, który nie był w stanie grać dłużej, bo złapał go skurcz. Heroicznie walczący gracz Romy był żegnany przez fanów owacją na stojąco. On i jego koledzy zasłużyli na wielki szacunek, bo zdołali postawić trudne warunki obrońcom Pucharu Mistrzów. AS Roma - FC Barcelona 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 Luis Suarez (21.)1-1 Alessandro Florenzi (32.) Liga Mistrzów. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj! AS Roma - Barcelona. Relacja NA ŻYWO na urządzenia mobilne!