"Kanonierzy" we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów prowadzili z Anderlechtem Bruksela na Emirates Stadium 3-0, by zaledwie zremisować 3-3. "Czy jestem zirytowany? Tak. To bardzo rozczarowujące. Byliśmy naprawdę słabi" - stwierdził Francuz. Zwycięstwo nad Anderlechtem zapewniłoby Arsenalowi awans z grupy, a tak londyńczycy potrzebują jeszcze punktu w ostatnich dwóch meczach, w których zagrają z Borussią Dortmund u siebie i z Galatasarayem w Stambule. Jednocześnie wtorkowy remis oznacza, że "Kanonierzy" stracili praktycznie szansę na wygranie grupy D. "To już jest prawie niemożliwe" - powiedział Wenger, którego podopieczni tracą pięć punktów do prowadzącej Borussii. "W Lidze Mistrzów musisz być w najlepszej formie psychicznej, a my nie byliśmy. Być może podświadomie zlekceważyliśmy Anderlecht prowadząc 3-0" - stwierdził szkoleniowiec Arsenalu. Rzut karny wykorzystany przez Mikela Artetę, a potem trafienia Alexisa Sancheza i Aleksa Oxlade'a-Chamberlaina, wydawały się przesądzać sprawę, jednak "Fiołki" podniosły się z kolan za sprawą dwóch goli Anthony'ego Vanden Borre i bramki Aleksandara Mitrovicia w samej końcówce. "Mieliśmy też trochę pecha, ponieważ pierwszy gol dla rywali padł po ewidentnym spalonym, ale nigdy nie wyglądaliśmy w meczu dobrze w obronie" - tłumaczył Wenger. "To była kombinacja zmęczenia i wyłączenia się z gry. Nasza koncentracja spadała i zostawialiśmy za dużo miejsca. Nie przecinaliśmy krzyżowych ani dalekich podań" - dodał. Zobacz terminarz i tabelę grupy D Ligi Mistrzów