- Inna sprawa, że Riquelme strzelił fatalnie. Nie dość, że lekko, to na dodatek na idealnej dla bramkarza wysokości. To dziwne, przecież Argentyńczyk dysponuje mocnym i precyzyjnym uderzeniem. Dlaczego tym razem zdecydował się na taki strzał? - zastanawiał się Młynarczyk. - Arsenal mnie rozczarował. Drużyna z takim potencjałem powinna przeprowadzić przynajmniej jedną groźną akcję. Nie liczę sytuacji Henry'ego w ostatnich sekundach, bo wówczas losy rywalizacji były już praktycznie rozstrzygnięte. Dalej nie będę krytykował londyńczyków, ponieważ... zwycięzców się nie sądzi. Szkoda mi Villarreal. Zagrał znacznie lepiej niż przed tygodniem. Jeśli jednak chce się walczyć o najwyższe trofea, trzeba wykorzystywać znakomite okazje. We wtorkowy wieczór umieli takie stworzyć, ale chyba przerosła ich ranga meczu. Byli za bardzo spięci - dodał zdobywca Pucharu Europy z FC Porto w 1987 roku. Zobacz galerię zdjęć z mecz Villarreal - Arsenal Londyn