Na linii Wenger - Robben iskrzy od pierwszego spotkania Arsenalu i Bayernu na Emirates Stadium, kiedy to po faulu na Holendrze z boiska wyleciał Wojciech Szczęsny i sędzia podyktował rzut karny zmarnowany przez Davida Alabę. Szkoleniowiec "Kanonierów" był wściekły i zarzucił pomocnikowi Bayernu, że ten wymusił "jedenastkę". We wtorek na Allianz Arena również podyktowany został rzut karny dla Bayernu i znów w roli głównej wystąpił Robben. Tym razem Holendra faulował Laurent Koscielny. "Jedenastki" nie wykorzystał Thomas Mueller, którego strzał obronił Łukasz Fabiański.Po meczu Wenger znów miał pretensje do Robbena nazywając go "wielkim piłkarzem i bardzo dobrym nurkiem". Reprezentant "Oranje" nie pozostał francuskiemu szkoleniowcowi dłużny i powiedział, że brakuje mu klasy."Zawsze mówiłem, wielki trener, musi umieć przyjąć porażkę. Wygrasz jesteś szczęśliwy, ale jeśli przegrasz, to nie zaczynaj narzekać na głupie rzeczy" - stwierdził Robben."Były dwa rzuty karne, ale nie chcę się bronić. Od wielkiego trenera można oczekiwać nieco więcej po porażce" - dodał.Wenger twierdził również, że czerwona kartka dla Szczęsnego była kluczowa dla losów rywalizacji. Szkoleniowiec Bayernu Pep Guardiola ma inne zdanie na ten temat. "Wygraliśmy i byliśmy lepsi od Arsenalu w obu meczach. Taka jest rzeczywistość" - ocenił Guardiola. Bayern wygrał dwumecz z Arsenale 3-1 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wyniki i terminarz 1/8 finału Ligi Mistrzów