Wojciech Szczęsny w meczu z Benfiką w Lidze Mistrzów rozegrał dwie zupełnie różne połowy. Pierwszą napiętnowaną dwiema poważnymi wpadkami i bardzo solidną drugą. Siłą rzeczy więcej mówi się o tej gorszej - taki los bramkarza. Polski golkiper najpierw wyszedł z bramki i staranował swojego kolegę Alejandro Balde. Obaj zawodnicy zdążyliby do piłki przed piłkarzem Benfiki, ale obrońca nie usłyszał, że bramkarz opuścił swoją pozycję, aby ją wybić. Staranowali się, bezpańska piłka przemknęła obok nich, a napastnik portugalskiego klubu dopełnił dzieła. W tej samej połowie Wojciech Szczęsny sprokurował jeszcze rzut karny i Barcelona schodziła na przerwę z dwubramkową stratą. Wtedy mogłoby się wydawać, że ten mecz dla Polaka może skończyć się tylko katastrofą. Wszystko potoczyło się jednak inaczej. Lewandowski i spółka świętowali, kiedy zaczęła się bójka. Do akcji wkroczyła policja Carragher krytykuje Szczęsnego. Powiedział, co o nim myśli Błędy, między innymi, Polaka koniec końców nie poskutkowały stratą punktów, ponieważ w szalonych okolicznościach Barcelona wygrała 5:4. Warto przypomnieć, że w drugiej połowie, przy stanie 4:4, Wojciech Szczęsny uratował swój zespół. Gdyby nie wygrał pojedynku z Angelem Di Marią i nie obronił znakomicie jego uderzenia, Barcelona najpewniej przegrałaby ten mecz. Po spotkaniu głos ws. gry Polaka zabrał Jamie Carragher - były piłkarz Liverpool FC, a obecnie ekspert Sky Sports. Anglik był dla Wojciecha Szczęsnego bezlitosny i powiedział, iż zawsze uważał go za przeciętniaka. - Znowu mnie zaszokował. To Szczęsny prawda? Zawsze był przeciętnym bramkarzem - skomentował Jamie Carragher. Jako piłkarz Jamie Carragher grał tylko dla Liverpoolu. W dorosłej drużynie "The Reds" spędził 17 lat (1996-2013). Wygrał z tym klubem Ligę Mistrzów i dwa krajowe puchary, ale nigdy nie zdobył mistrzostwa Anglii.