- To oczywiście nie jest dobry rezultat, ale nie przekreśla naszych szans w rewanżu. Paradoksalnie, ten wynik pozwoli nam na swobodę w ataku, myślę, że Barcelona więcej uwagi skupi na obronie - dodał włoski szkoleniowiec. Przyczynę wtorkowej porażki Ancelotti widzi w niewykorzystaniu szans bramkowych, które jego piłkarze sobie stworzyli. - Zapłaciliśmy za brak precyzji w polu karnym rywali. Stwarzaliśmy sobie okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać - powiedział. Ze swoim trenerem zgadzają się piłkarze. - Mieliśmy dużo szans bramkowych i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Oczywiście mogliśmy zagrać lepiej, ale i tak byliśmy lepsi od Barcelony. Przez 60 minut kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Gola straciliśmy w wyniku chwilowej straty koncentracji, ale i tak wierzę, że przejdziemy dalej - stwierdził pomocnik Clarence Seedorf. Zadowolony z postawy swoich graczy był Frank Rijkaard, szkoleniowiec Barcelony. - To bardzo ważny wynik i chciałbym pogratulować moim zawodnikom. Zagrali dobry mecz, przeciwko trudnemu rywalowi. To spotkanie pokazało, co tak naprawdę jesteśmy warci - powiedział Holender, były klubowy kolega Ancelottiego z AC Milan. - Nie możemy jednak zapomnieć, że rywale także mieli swoje szanse - dodał. Jedynego gola we wtorkowym meczu zdobył Ludovic Giuly, który wykorzystał podanie Ronaldinho. - Jesteśmy jedną nogą w finale, ale musimy zachować spokój i zapracować na finał w rewanżu - stwierdził Francuz. Rewanż w Barcelonie zaplanowano na środę 26 kwietnia.