Pierwszy mecz pomiędzy RB Lipsk i Manchesterem City dość zaskakująco zakończył się remisem 1:1, co zwiastowało wielkie emocje podczas rewanżu rozgrywanego w Anglii. Można jednak zastanawiać się, czy sędzia Slavko Vincić nie wypaczył wyniku spotkania, jak orzekł w studiu Polsatu trener reprezentacji Polski U-21 Michał Probierz. - Taki rzut karny w takim meczu nie przystoi moim zdaniem - przyznał znany szkoleniowiec. Liga Mistrzów. Kontrowersje w meczu Manchester City - RB Lipsk O co chodzi? W 21. minucie - po interwencji systemu VAR - prowadzący zawody arbiter odgwizdał rzut karny dla "The Citizens". Powodem było zagranie piłki ręką po strzale Rodriego przez Benjamina Henrichsa. Futbolówka rzeczywiście musnęła rękę niemieckiego piłkarza, lecz kontakt był minimalny, a i bliska odległość zdawała się działać na korzyść zawodnika RB Lipsk. Sędzia był jednak nieprzejednany. Zobacz również: Niebywały "kocioł" w hicie Ligi Mistrzów! Przeraźliwe gwizdy. "Stadion zapłonął" Decyzja Slavko Vincica wywołała ogromną burzę. Skrytykował ją między innymi znany niemiecki obrońca, broniący obecnie barw Borussii Dortmund - Mats Hummels. - Potrzebujemy zmian w kwestii rzutów karnych podyktowanych po zagraniach piłki ręką. To zmierza w złym kierunku - orzekł 34-letni defensor. - Straciliśmy wątek, jeśli to był rzut karny - dodał słynny hiszpański pomocnik Cesc Fabregas, który gra obecnie dla włoskiej ekipy Como 1907. Tuż po wykorzystaniu wspomnianego rzutu karnego Erling Haaland strzelił kolejną bramkę, dobijając strzał Kevina De Bruyne, który wylądował na poprzeczce. Tuż przed przerwą natomiast, norweski snajper skompletował hat-tricka, co de facto zadecydowało o losach awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.