Kibice Milanu meczu w Lidze Mistrzów na San Siro nie widzieli od siedmiu lat. Dla Rossonerich powrót do elitarnych rozgrywek nie przyniósł nawet punktu. Przegrali 2-3 na wyjeździe z Liverpoolem, ale napędzili stracha rywalom. Prowadzili nawet 2-1, ale Anglicy odwrócili losy spotkania. AC Milan - Atletico: rewanż za 2014 rok Przed meczem trudniejsza sytuacja kadrowa była wśród gospodarzy. Z ważnych piłkarzy brakowało kontuzjowanych Tiemoue Bakayoko, Zlatana Ibrahimovicia czy Simona Kjaera. W 2014 roku z 1/8 finału Milan wyeliminowało właśnie Atletico. Wówczas wygrało zarówno u siebie (4-1), jak i w Mediolanie (1-0). Jak się okazuje siedem la to szmat czasu. Żadnego piłkarza z kadry meczowej z tamtego meczu, nie było we wtorek. W Atletico tylko jeden pamiętał tamte spotkania - Koke. AC Milan - Atletico: świetny Diaz, gol Leao Mediolańczycy jakby jednak pamiętali te bolesne porażki, bo od początku zaatakowali z pasją. Próbowali różnych sposobów - szybka wymiana piłki, prostopadle zagania, długi crossy, ale Atletico w defensywie imponowało spokojem. Za to w ofensywie goście niezbyt sobie radzili. Pierwszy celny strzał oddał dopiero w 17. minucie Brahim Diaz, ale Jan Oblak bez problemów złapał piłkę. Po chwili Słoweniec wykazał się kunsztem, kiedy wygrał sytuację sam na sam z Ante Rebiciem. Minutę później już nie miał szans. Diaz zakręcił obroną Atletico i wyłożył piłkę Rafaelowi Leao, który z linii pola karnego pokonał Oblaka. AC Milan - Atletico: czerwona kartka Kessiego Wszystko układało się po myśli AC Milan do 29. minuty. Wtedy Franck Kessie kolejny raz sfaulował rywala i sędzia Cuneyt Cakir po raz drugi pokazał mu żółtą kartkę, a za chwilę czerwoną. Atletico nie rozpoczęło jednak frontalnego ataku. To nawet Milan stworzył kilka groźniejszych okazji - m.in. Leao trafił z przewrotki w poprzeczkę, ale okazało się, że był na spalonym. Gospodarze przetrwali do przerwy bez straty gola. Do momentu straty zawodnika Milan miał 58 procent posiadania piłki. AC Milan - Atletico: Simeone rzuca wszystko do boju Na druga połowę trener Diego Simeone wpuścił dwóch nowych zawodników. To miało pomóc Atletico w stwarzaniu sytuacji. I goście zaczęli zyskiwać przewagę. W 54. minucie powinien być remis. Joao Felix wypatrzył Luisa Suareza i idealnie dośrodkował, ale napastnik Atletico uderzył głową tuż obok słupka. AC Milan - Atletico: zwycięstwo gości w doliczonym czasie W 57. minucie boisko opuścił kontuzjowany Diaz, a San Siro pożegnało go owacją na stojąco. Szkoleniowiec Atletico szybko wykorzystał wszystkie zmiany, by jego piłkarze odwrócili losy spotkania. Włosi dobrze radzili sobie w obronie, ale nie brakowało spięć w polu karnym. O kiepskiej formie Atletico świadczy fakt, że pierwszy celny strzał oddali w 77. minucie. Thomas Lemar nie był w stanie zaskoczyć Mike’a Maignana. W końcu jednak obrona gospodarzy padła. Zupełnie niewidoczny Antoine Griezmann uprzedził Alessia Romagnolego i był remis. Było jeszcze sporo czasu, by Atletico przechyliło szalę na swoją korzyść. Dramat Milanu rozpoczął się w 93. minucie, kiedy sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Kalulu. Z 11 metrów trafił Suarez. AC Milan - Atletico Madryt 1-2 (1-0) Gole: Leao (20.) - Griezmann (84.), Suarez (90.). AC Milan: Maignan - Calabria, Tomori, Romagnoli, Hernandez - Bennacer (81. Florenzi), Kessie - Saelemaekers (81. Kalulu), Diaz (57. Ballo-Toure), Leao (57 Giroud) - Rebić (34. Tonali). Atletico: Oblak - Trippier (40. Felix), Felipe, Giménez, Hermoso (46. Lodi) - Llorente, Koke (61. Griezmann), Kongodbia (64. Lemar), Carrasco (46. De Paul) - Suárez, Correa. Żółte kartki: Kessie, Rebić, Hernandez, Saelemaekers - Kondogbia. Czerwona kartka: Kessie. AK