Zespół KRC Genk przed meczem zajmował 30. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niego na wagę złota. Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny Salzburga. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 21. minucie kartką został ukarany Zlatko Junuzović, piłkarz gości. Pod koniec pierwszej połowy to zawodnicy Salzburga otworzyli wynik. Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Patson Daka. Drużyna gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała jedenastka Salzburga, zdobywając kolejną bramkę. W 45. minucie wynik na 0-2 podwyższył Takumi Minamino. To pierwszy gol tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Przy strzeleniu gola asystował Enock Mwepu. Tuż po gwizdku sędziego oznaczającego drugą połowę meczu arbiter pokazał kartkę Rasmusowi Nissenowi z Salzburga. W 59. minucie za Patrika Hroszovskiego wszedł Ebere Onuachu. W 62. minucie Patson Daka został zmieniony przez Erlinga Hålanda, co miało wzmocnić zespół Salzburga. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Josepha Paintsila na Théo Bongondę. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Salzburga w 69. minucie spotkania, gdy Hwang Hee-Chan zdobył trzecią bramkę. Bramka padła po podaniu Erlinga Hålanda. W 74. minucie kartkę dostał Mbwana Samatta z drużyny gospodarzy. W 79. minucie Junya Ito został zmieniony przez Ianisa Hagiego, co miało wzmocnić zespół KRC Genk. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Dominika Szoboszlaiego na Masayę Okugawę. Mimo że jedenastka gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 88 ataków oddała tylko cztery celne strzały, to w końcu strzeliła długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W 85. minucie bramkę pocieszenia zdobył Mbwana Samatta. Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. Na trzy minuty przed zakończeniem pojedynku pokonał bramkarza Erling Håland. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dziesiąte trafienie w sezonie. Po raz kolejny asystę zanotował Enock Mwepu. W 89. minucie w drużynie Salzburga doszło do zmiany. Albert Vallci wszedł za Takumiego Minaminę. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 1-4. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 12-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 10 grudnia jedenastka Salzburga będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Liverpool FC. Tego samego dnia SSC Napoli będzie gościć drużynę KRC Genk.