Zobacz zapis relacji z meczu Real - Tottenham w 1/4 Ligi Mistrzów Bohaterem w ekipie gospodarzy został Emmanuel Adebayor. Reprezentant Togo strzelił dwa gole poprawiając swoje statystyki w meczach z Tottenhamem. Będąc jeszcze zawodnikiem Arsenalu Londyn w dziewięciu spotkaniach przeciwko "Kogutom", które we wtorek zostały mówiąc dosadnie wypatroszone, zdobył osiem bramek. W porównaniu z przegranym 0-1 ligowym meczem ze Sportingiem Gijon Jose Mourinho dokonał trzech zmian w wyjściowej jedenastce. Na murawie zameldowali się rekonwalescenci Marcelo i Cristiano Ronaldo oraz Xabi Alonso. I szczególnie Brazylijczyk sprawiał bardzo dobre wrażenie. Pierwszy o sobie dał znać jednak Portugalczyk. Szybko oddał dwa strzały, ale były one niecelne. "Królewscy" od początku byli bardzo agresywni i to się opłaciło już w czwartej minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mesuta Oezila uderzeniem głową z sześciu metrów popisał się Emmanuel Adebayor (prędkość piłki 56 km/h), piłka zakręciła się między nogami stojącego przy słupku Luki Modricia przekraczając linię bramkową. To nie koniec nieszczęść Tottenhamu. W 15. minucie czerwoną kartę dostał bowiem Peter Crouch. Napastnik w ciągu kwadransa dwa razy sfalował rywali (Sergio Ramosa i Marcelo) i słusznie opuścił murawę. Real atakował nadal, oddał w pierwszej połowie 15 strzałów, ale z tego tylko cztery leciały w światło bramki. Najlepszą okazję do podwyższenia rezultatu miał Adebayor. W 33. minucie napastnik nie sięgnął jednak piłki po zgraniu głową Ramosa, wcześniej świetnym krzyżowym podaniem popisał się Marcelo, będąc lekko podpychanym przez Williama Gallasa. Rzut karny? Sędzia Felix Brych uznał, że nie. Piłkarze gospodarzy większe pretensje do arbitra mieli 11 minut później, kiedy Michael Dawson zatrzymał rękami uderzenie Angela di Marii (wcześniej piłka trafiła go w brzuch), ale i tym razem ten nie wskazał na "wapno". Goście z Londynu głównie się bronili, ale też kilka razy przedostali się pod bramkę Ikera Casillasa. Jak można się było spodziewać najwięcej zamieszania siał Gareth Bale. W 29. minucie Walijczyk szybko wrzucił piłkę z autu do Rafaela van der Vaarta, jednak ten będą w polu karnym nie zdecydował się na natychmiastowy strzał i z interwencją zdążył Ricardo Carvalho. Chwilę później Bale wpadł z piłką w pole karne i oddał strzał, który trafił tylko w boczną siatkę. To po faulu na nim żółtą kartkę zobaczył też Pepe, a to oznacza, że Brazylijczyk z portugalskim paszportem nie zagra w rewanżu. Podopieczni Mourinho na początku drugiej połowy zamknęli rywali na ich połowie. Groźnie uderzył Ronaldo, jednak piłka przeszła tuż obok słupka. "Koguty" na chwilę otrząsnęły się z przewagi. Bale strzelił po kontrze, ale futbolówka odbita od obrońcy wyszła na rzut rożny. Poprawka Benoit Assou Ekotto przeszła obok słupka. Potem znów mieliśmy ataki Realu. W 57. minucie jeden z nich zakończył się golem. Po dośrodkowaniu Marcelo precyzyjnym uderzeniem głową popisał się Adebayor. Ten sam zawodnik miał kolejną szansę na podwyższenie wyniku w 66. minucie. Tym razem jednak główkę napastnika "Królewskich" na rzut rożny sparował Heurelho Gomes. Potem goście przeżyli kolejną chwilę grozy, gdyż przez chwilę z murawy nie podnosił się Bale przydepnięty przez Pepe, ale Walijczyk jednak wrócił do gry. W 72. minucie kolejny cios Tottenhamowi zadał di Maria. Argentyńczyk uderzył z linii pola karnego, a piłka wylądowała w samym "okienku" bramki. Mourinho był tak pewny zwycięstwo, że na kwadrans przed końcem zdjął Adebayora wpuszczając innego rekonwalescenta Gonzalo Higuaina, a po chwili na murawie pojawił się Kaka, który ostatnio nie był brany pod uwagę nawet do kadry meczowej. W 81. minucie groźnie strzelił Ramos, ale piłka nieznacznie minęła słupek. Gości dobił Ronaldo. Portugalczyk w 87. minucie dostał dokładne podanie od Kaki i uderzeniem z pierwszej piłki posłał piłkę do siatki, choć na pewno w tej sytuacji nie popisał się Gomes. Real oddał we wtorek 35 strzałów na bramkę, w tym 11 celnych, przy tylko czterech Tottenhamu (jeden celny). Przewaga w posiadaniu piłki oczywiście na korzyść gospodarzy 64 do 36 procent. Real Madryt - Tottenham Hotspur 4-0 (1-0) Bramki: Adebayor (4., 57.), di Maria (72.), Ronaldo (87.). Zobacz zestaw par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów