Wyścig po tytuł piłkarskiego mistrza Ukrainy w bieżącym sezonie nie został dokończony. Kilkadziesiąt godzin przez inauguracją tegorocznej fazy zmagań za naszą wschodnią granicą wybuchła wojna. Wznowienie rywalizacji było niemożliwe. Po naradzie przedstawicieli wszystkich klubów najwyższej klasy rozgrywkowej zdecydowano o uznaniu tabeli z jesieni za ostateczną. W ten sposób tytuł mistrzowski przyznano Szachtarowi Donieck. Tuż za nim uplasowały się ekipy Dynama Kijów i Dnipro-1. Czwarta lokata przypadła Zorii Ługańsk, co daje jej prawo gry w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie ukraińskie drużyny będą reprezentować swój kraj w rozgrywkach pucharowych. Część z nich, jeśli nie wszystkie, skorzystają z gościnności Polski. Prezes PZPN Cezary Kulesza zaprosił do nas zarówno zespoły klubowe, jak i drużynę narodową Ukrainy. Ukraińskie media donoszą w ten weekend, że Zoria chciałaby domowe spotkania rozgrywać w Polsce. Rozważa w tej chwili dwie lokalizacje - Wrocław i Poznań. Wojna w Ukrainie. Piłkarze Zorii musieli uciekać z Donbasu Łatwiejsza wydaje się pierwsza opcja. Śląsk Wrocław niemal do mety rozgrywek bronił się przed spadkiem z PKO Ekstraklasy i w przyszłym sezonie na scenie europejskiej nie zagra. Stadion Lecha w Poznaniu, gdzie rezyduje mistrz Polski AD 2022, w najbliższych miesiącach będzie miał napięty harmonogram wydarzeń. Zoria na arenie pucharowej gościła w Polsce latem 2015 roku. W decydującej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy dwukrotnie uległa wówczas Legii Warszawa - 0-1 w roli gospodarza i 2-3 przy Łazienkowskiej. Od czasu wybuchu wojny w Donbasie (2014) Zoria domowe mecze rozgrywała w Zaporożu. ZOBACZ TAKŻE: