Trudno jest zapomnieć o skandalu, do jakiego doszło po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji. Holenderskie służby zaatakowały wówczas prezesa stołecznego klubu - Dariusza Mioduskiego. Zatrzymały również dwóch zawodników - Josue i Radovana Pankova. Piłkarze wypuszczeni z aresztu zostali dopiero następnego dnia po złożeniu wyjaśnień. Obrońcy postawiono zarzuty napaści na funkcjonariusza. Działacze Legii złożyli zawiadomienie do UEFA, która aktualnie bada sprawę. Jak na razie jednak poza ukaraniem wicemistrza Polski, nie podjęto żadnych decyzji, które obciążałyby stronę holenderską. A o tej znów jest głośno w kontekście ostatniego meczu Ligi Konferencji. Holenderskie służby zatrzymały ponad 50 osób przed meczem z Aston Villą W czwartek Aston Villa zmiażdżyła AZ Alkmaar 4:1, jednak przed spotkaniem doszło do licznych incydentów z udziałem służb porządkowych. Poinformowali o tym dziennikarze "Noordhollands Dagsblad". Zgodnie z ich relacją, zatrzymano ponad 50 osób. W okolicach godziny 17:15 policja zatrzymała jednego z angielskich kibiców, który uzbrojony był w nóż. Niewiele później dołączył do niego inny sympatyk Aston Villi, który miał dopuścić się znieważenia funkcjonariusza. Był to dopiero początek kontrowersyjnych wydarzeń. Najwięcej działo się na dworcu kolejowym. Policja przygotowała się do skontrolowania grupy kibiców w kontekście tego, czy posiadają bilety na spotkanie. Ci jednak zdecydowali się na ucieczkę do stojącego na stacji pociągu. Służby bez wahania siłą zaczęły wyciągać ich z wagonów, a w ruch poszedł m.in. gaz pieprzowy. Kibice stawiali opór, więc policja użyła siły. Okazało się, że żaden z kibiców nie posiada biletów na mecz. Znaleziono jednak przy nich narkotyki. Grupa ponad 50 osób została zatrzymana za zakłócanie porządku publicznego. Po trzech kolejkach Ligi Konferencji AZ Alkmaar zajmuje ostatnie miejsce w grupie E. Holenderskie media są załamane występami swojej drużyny i zwracają już uwagę na to, że w niedalekiej perspektywie jest wyjazdowe spotkanie z Legią Warszawa.