W czwartek przed godz. 23 <a class="db-object" title="Lech Poznań" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lech-poznan,spti,8086" data-id="8086" data-type="t">Lech Poznań </a>będzie już wiedział, czy jego przygoda z Ligą Konferencji wydłuży się co najmniej do lutego, czy też zakończy się już na początku listopada. Jeśli w rozgrywanym równolegle spotkaniu w Beer Szewie miejscowy <a class="db-object" title="Hapoel Beer Szewa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-hapoel-beer-szewa,spti,3651" data-id="3651" data-type="t">Hapoel </a>nie wygra z <a class="db-object" title="Austria Wiedeń" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-austria-wieden,spti,6526" data-id="6526" data-type="t">Austrią Wiedeń</a>, Lech awansuje do 1/16 finału bez względu na wynik spotkania z <a class="db-object" title="Villarreal CF" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-villarreal-cf,spti,3393" data-id="3393" data-type="t">Villarrealem</a>. Jeśli Hapoel wygra niżej niż czterema bramkami - mistrz Polski będzie musiał zremisować. Jeśli zaś w Izraelu gospodarze pokonają Austrię różnicą czterech goli, Lech będzie musiał ograć półfinalistę poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/rozgr-europa-liga-konferencji,spci,312,tab,tabele" target="_blank">ZOBACZ tabele grup w Lidze Konferencji. Kto odpadnie, kto awansuje?</a> Lech Poznań bez lidera środka pola. Kto go zastąpi? Głównym zmartwieniem trenera Lecha Poznań jest brak <a class="db-object" title="Jesper Karlstrom" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jesper-karlstrom,sppi,20272" data-id="20272" data-type="p">Jespera Karlströma</a> - reprezentant Szwecji w doliczonym czasie poprzedniego spotkania w Wiedniu dostał czwartą żółtą kartkę w pucharach, a trzecią w fazie grupowej - musi więc pauzować. A to on był podporą środkowej linii - trener <a class="db-object" title="John van den Brom" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-john-van-den-brom,sppi,1173" data-id="1173" data-type="p">John van den Brom</a> czasem dorzucał mu do pary <a class="db-object" title="Radosław Murawski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-radoslaw-murawski,sppi,19117" data-id="19117" data-type="p">Radosława Murawskiego</a>, czasem <a class="db-object" title="Nika Kwekweskiri" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-nika-kwekweskiri,sppi,19981" data-id="19981" data-type="p">Nikę Kwekweskiriego</a>, a w wyjazdowych spotkaniach z Villarrealem i Austrią - obu. - To jest problem, bo Jesper grał w każdym meczu. Tyle że jak już mówiłem: mamy szeroki skład, wiele opcji i normalnie decyzja powinna być łatwa: Murawski lub "Kwekwe". Jeden z tej dwójki będzie grał na jego miejscu - stwierdził holenderski trener Lecha. Zdradził też, że<a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-reprezentant-znow-trenuje-w-lechu-mam-nadzieje-ze-nie-zrujnu,nId,6369638" target="_blank"> zaledwie po dziesięciu dniach treningów</a> w kadrze meczowej znajdzie się podstawowy do marca środkowy obrońca, czyli <a class="db-object" title="Bartosz Salamon" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bartosz-salamon,sppi,20058" data-id="20058" data-type="p">Bartosz Salamon.</a> 31-letni piłkarz doznał wiosną kontuzji w meczu Szkocja - Polska, a jego przerwa była zaskakująca długa. - Wszyscy czekaliśmy na to, trzymajmy za niego kciuki - mówi van den Brom. Lech Poznań nie wie, w jakim składzie przyleci Villarreal Trener Lecha nie ukrywa, że sam nie wie, w jakim składzie do Polski przyleci hiszpański gigant. Villarreal zapewnił już sobie awans do 1/8 finału Ligi Konferencji z pierwszego miejsca, ale w La Liga już tak dobrze nie jest. Trzy kolejne porażki na wyjeździe, w tym w niedzielę w Bilbao 0-1, sprawiają, że w tej chwili podopieczni <a class="db-object" title="Quique Setien" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-quique-setien,sppi,38707" data-id="38707" data-type="p">Quique Setiena</a> są poza miejscami dającymi prawo gry w pucharach. - Villarreal to ciągle dobry zespół, choć nie wiem, jakim składem tu zagrają. Mają niezłych zawodników, ale my też mamy. Wierzę w swoją drużynę, zwłaszcza w domu, gdzie przyjdzie 30 tys. widzów, a może i więcej. Liczę, że fani nam pomogą osiągnąć dobry wynik - przyznaje van den Brom. We wrześniu w Walencji Lech przegrał na starcie fazy grupowej <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-wielki-boj-lecha-poznan-do-sensacji-zabraklo-tak-niewiele,nId,6273225" target="_blank">z Villarrealem 3-4, tracąc gola w samej końcówce.</a> - Tylko tam przegraliśmy, choć wcale nie musieliśmy przegrać. Po trzech szybkich golach wróciliśmy do gry. To było dla nas coś nowego, pierwszy mecz w grupie, pewnie z najlepszym wtedy i dziś najlepszym rywalem. Dał nam jednak dużo pewności siebie i pokazał, że możemy być częścią tych rozgrywek. Każdy mówił już chyba o historycznych meczach Lecha, w czwartek może być podobnie - dodaje trener mistrza Polski. Początek czwartkowego meczu Lech - Villarreal - o godz. 21.