Zamieszanie powstało, gdy okazało się, że na swojej oficjalnej stronie UEFA podaje jako miejsce rozegrania meczu Rakowa miasto Bełchatów. Tymczasem w rzeczywistości częstochowianie szykują się do rozegrania spotkania eliminacji Ligi Konferencji Europy na stadionie w Bielsku-Białej. W Bełchatowie grali, owszem, ale w przeszłości. Debiut Rakowa nie w Częstochowie "Głównym powodem takiej decyzji jest chęć zapewnienia możliwości uczestnictwa w debiucie Rakowa w europejskich pucharach największej możliwej liczbie kibiców, co przy obecnych obostrzeniach sanitarnych oraz wymogach UEFA nie byłoby możliwe w przypadku rozegrania meczu na stadionie w Częstochowie" - tak wyjaśniał klub kwestię wyboru stadionu na swojej oficjalnej stronie. Sprawę na gorąco skomentował na Twitterze rzecznik Rakowa, Michał Szprendałowicz. Odpowiedział na żartobliwą sugestię jednego z dziennikarzy, że rywale Rakowa mogą nie trafić do właściwego miasta na mecz. - Nie ma powodu do obaw. Mamy potwierdzenie z UEFA na grę Rakowa w Bielsku-Białej, a poza tym to gospodarz informuje klub gości o miejscu i dacie meczu. Rywale trafią, a jedyne problemy mogą mieć na boisku - zapowiedział Szprendałowicz. Raków zmierzy się w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy z lepszą ekipą z pary Suduva Mariampol - Valmiera. Częstochowianie podejmą rywali już 29 lipca. JK