Wybuch Mateusza Morawieckiego. Tak zareagował na decyzję Ukraińców. "Niebywały skandal"
Wczorajszy mecz Szachtara Donieck z Legią Warszawa toczył się w oparach burzy, którą wywołała sprawa transparentu z napisem "Wołyń pamiętamy". Strona ukraińska początkowo uniemożliwiała wejście na sektor fanom stołecznej ekipy ze wspomnianym banerem. A pikanterii dodawał fakt, że spotkanie rozgrywane było w Krakowie. Do sprawy błyskawicznie odniósł się w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki, grzmiąc o "niebywałym skandalu".

Podczas rozgrywanego w Krakowie czwartkowego meczu Ligi Konferencji pomiędzy Szachtarem Donieck i Legią Warszawa sporo działo się nie tylko w warstwie sportowej (nasz stołeczny klub wygrał 2:1 po dublecie Rafała Augustyniaka). Przy okazji tego spotkania zawrzało bowiem wokół tego, co działo się na trybunach, a może raczej w ich "kuluarach".
Kibice Legii Warszawa - która formalnie, choć grała w swoim kraju, była ekipą gości - chcieli wnieść na swój sektor znany już transparent z napisem "Wołyń pamiętamy". Napotkali jednak opór ze strony ukraińskiej ekipy.
- Na stadionie w Polsce, szef ds. bezpieczeństwa Szachtara Donieck, Ukrainiec, nie chce wpuścić takiej flagi. Zero zakazanych symboli, nie bo nie. To skandal. Bez tej flagi nie wchodzimy, to oczywiste - relacjonował przedmeczowe zdarzenia profil grupy ultras "Nieznani Sprawcy".
Szachtar - Legia. Afera wokół transparentu. Mateusz Morawiecki zabrał głos
Ta wiadomość błyskawicznie rozeszła się w sieci. Podał ją dalej między innymi Roman Kołtoń. - Ukraińcy mogą być nacjonalistami, a my - u siebie! - nie możemy być patriotami, pamiętając o ofiarach na Wołyniu?!? - nie mógł uwierzyć znany w naszym kraju dziennikarz sportowy.
Przytoczył przy tym także słowa Józefa Piłsudskiego: "Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".
To właśnie na jego wpis zareagował były premier RP w poprzednim rządzie Prawa i Sprawiedliwości - Mateusz Morawiecki, który wprost odniósł się do całej sprawy, używając mocnych słów.
Zakaz wnoszenia transparentów o polskiej historii na polski stadion to niebywały skandal. Kto tłumi prawdę o rzezi na Wołyniu działa przeciw interesowi Polski
Ostatecznie wspomniany transparent upamiętniający rzeź wołyńską, do jakiej doszło na przełomie 1943 i 1944 roku, znalazł się jednak na trybunach.
Jak poinformował portal Weszło, kibicom Legii na pomoc ruszyli w tej kwestii przedstawiciele Wisły Kraków, w tym między innymi osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na stadionie położonym przy ulicy Reymonta, którzy "błyskawicznie skontaktowali się z przedstawicielami Szachtara Donieck i siłą słownych argumentów przekonali ich, że flaga "Wołyń pamiętamy" musi się na stadionie znaleźć".













