Przed Aston Villą intensywne zakończenie sezonu. Podopieczni Unaia Emery'ego nie dość, że starają się o awans na trzecie miejsce tabeli w Premier League, to w dodatku walczą o możliwość gry w finale Ligi Konferencji Europy. W czwartkowy wieczór w ramach tych drugich rozgrywek Aston Villa zmierzyła się przed własną publicznością z greckim zespołem Olympiakos. Jeszcze przed tym spotkaniem w roli faworytów stawiano gospodarzy. Niestety, i tym razem kibice angielskiego klubu boleśnie przekonali się o tym, jak nieprzewidywalny potrafi być futbol. Już w 16. minucie spotkania wynik meczu otworzył Ayoub El Kaabi. Trzynaście minut później zawodnik Olympiakosu po raz kolejny zdołał przechytrzyć golkipera gospodarzy. Jeszcze przed przerwą Aston Villi udało się zdobyć bramkę kontaktową. Piłkarze angielskiego zespołu do szatni zeszli więc nieco spokojniejsi. Po przerwie gola dla gospodarzy strzelił Moussa Diaby. Na odpowiedź ekipy Jose Luisa Mendilibara nie trzeba było długo czekać. Ci w 56. minucie wywalczyli rzut karny, który znakomicie wykorzystał El Kaabi. Nieco ponad 10 minut później Santiago Hezze zdobył ostatnią bramkę tego wieczoru i przyczynił się do zwycięstwa Olympiakosu 4:2 w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Konferencji Europy. Wiceminister kompletnie zaskoczony. Grzmi po finale Pucharu Polski. Pojawił się zarzut Matty Cash krytykowany po meczu w Lidze Konferencji Europy. Wszystkiemu przyglądał się książę William Po nieudanym występie Anglików w brytyjskich mediach pojawiło się mnóstwo krytycznych opinii i komentarzy. Jednym z zawodników, którym oberwało się najbardziej, był... Matty Cash. Zdaniem dziennikarzy reprezentant Polski nie zaprezentował na boisku swojego najlepszego futbolu i w dużej mierze przyczynił się do porażki "The Villans" przed własną publicznością. "Matty Cash złamał linię spalonego przy golu El Kaaba. Dobrze radził sobie na prawej flance, ale często brakowało mu ostatecznej piłki" - przyznali redaktorzy Daily Mail. W podobnym tonie na temat występu Casha napisano także w serwisie fanów klubu Claret Villans. Krytyka pod adresem Matty’ego Casha boli jeszcze bardziej, biorąc pod uwagę obecność ważnego gościa na trybunach. Wśród kibiców Aston Villi zebranych tego wieczoru na stadionie Villa Park w Birmingham znalazł się bowiem... książę William. Członek Brytyjskiej Rodziny Królewskiej prywatnie jest wielkim fanem "The Villans" i nie mógł ominąć tak ważnego spotkania. Sensacyjne doniesienia z Włoch. Wojciech Szczęsny na liście życzeń angielskiego giganta