Pierwszą dobrą sytuację stworzył Union. W siódmej minucie pojedynek z bramkarzem przegrał jednak Sheraldo Becker.Ta sytuacja zemściła się po kwadransie gry. Wtedy prowadzenie objął Feyenoord. Najpierw uderzał Brian Linssen, ale piłka odbiła się od słupka. Skutecznie dobijał jednak Luis Sinisterra. Asysta Puchacza i wielki błąd bramkarza Unionu Gospodarze jednak nie składali broni i jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać. W 41. minucie naciskany przez rywala był Puchacz, ale zdołał zagrać do Christophera Trimmela, który precyzyjnym strzałem sprzed pola karnego pokonał Justina Bijlowa. W 72. minucie zwycięstwo przypieczętowała jednak holenderska ekipa. Stało się to w kuriozalny sposób.Na śliskiej murawie poślizgnął się bramkarz Unionu Andreas Luthe. Skorzystał z tego Cyriel Dessers, który przejął piłkę i trafił do pustej bramki. Ostra końcówka. Dwóch piłkarzy Unionu zobaczyło czerwone kartki Niemiecka drużyna próbowała odrabiać straty, ale koledzy Puchacza, chyba za bardzo się podpalili, bo w końcówce aż dwóch piłkarzy Unionu wyleciało z boiska. Najpierw, w 87. minucie drugą żółtą kartką został ukarany strzelec gola Trimmel, bo zbyt ekspresyjnie wyrażał swoje niezadowolenie. Dwie minuty później bezpośrednią czerwoną kartkę zobaczył Cedric Teuchert, za to, że leżał na murawie, ale wysoko podniósł nogi i kopnął rywala w okolice kolana.Feyenoord miał więc sporo szczęścia, ale wygrał i jest liderem grupy E, z 10 punktami. Stawkę zamyka Union, który na razie zdobył trzy "oczka".MP