Kary zostały nałożone przez UEFA po analizie raportów delegatów na meczach ostatniej, czwartej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Raków Częstochowa grał wtedy z czeskim zespołem Slavia Praga (i odpadł), a Lech Poznań wyeliminował luksemburski F91 Dudelange. Lech gra dalej i już zdołał rozegrać pierwszy mecz fazy grupowej Ligi Konferencji z hiszpańskim Villarreal CF - przegrał po dramatycznym boju 3-4. Teraz UEFA nałożyła jednak kary za czwartą rundę. Okazuje się, że Raków Częstochowa musi zapłacić 9,5 tys. euro za użycie przez kibiców środków pirotechnicznych i niewłaściwie zachowanie drużyny (bez szczegółów na czym ono polegało), a także dostał ostrzeżenie za ... opóźnienie meczu przez trenera Marka Papszuna. Co ciekawe, podobny zarzut i ostrzeżenie otrzymał trener Lecha John van den Brom. UEFA nie uzasadniła, w jaki sposób obaj trenerzy opóźnili mecze. Lech zapłaci więcej, bo 18 tys. euro, co jest pokłosiem niedopatrzenia z bramami ewakuacyjnymi. UEFA uznała, że nie wszystkie były otwarte. Zwierzęta, które przeszły do historii sportu. Wiesz, które? [GRA NAWROTA o sportowych zwierzętach]