W siedzibie UEFA w Nyonie dojdzie dzisiaj do losowania pierwszych rund fazy pucharowej we wszystkich trzech pucharach. W tym najmniej prestiżowym, czyli Lidze Konferencji, wciąż gra Lech Poznań. "Kolejorz" zajął drugie miejsce w grupie D, za Villarrealem, co dało mu awans właśnie do 1/16 finału. Liga Konferencji Europy. Oto potencjalni rywale Lecha Poznań Rywalem Lecha będzie jedna z drużyn, które zajęły trzecie miejsca w fazie grupowej Ligi Europy. To ona będzie gospodarzem pierwszego spotkania 16 lutego, rewanż na pewno odbędzie się w Poznaniu tydzień później. Możliwi rywale Lecha w 1/16 finału Ligi Konferencji: AEK Larnaka (Cypr), Sheriff Tyraspol (Mołdawia), Lazio (Włochy), Karabach Agdam (Azerbejdżan), Trabzonspor (Turcja), Braga (Portugalia), Łudogorec (Bułgaria), Bodo/Glimt (Norwegia) Zobacz ostateczne tabele grup Ligi Europy i Ligi Konferencji Trener Lecha nie chce tej jednej drużyny - Poczekajmy, a zobaczymy, kogo nam los da. Nie zastanawiałem się nad tym, ale byle to nie był Karabach. To nie tak, że się ich boimy, bo byśmy chcieli rewanżu i jesteśmy już lepszym zespołem, w innej części sezonu. Tyle że rozgrywki pucharowe są po to, by mierzyć się z kimś nowym - mówi John van den Brom. Taką sytuację Lech miał już siedem lat temu, gdy najpierw odpadł w eliminacjach Ligi Mistrzów z FC Basel, a później trafił na Szwajcarów w fazie grupowej Ligi Europy. Wtedy "Kolejorz" też był mistrzem Polski, a jednak z Basel przegrał wszystkie cztery spotkania. W lipcu najpierw pokonał Karabach w Poznaniu 1-0, by później wstydliwie polec w Baku aż 1-5. John van den Brom po raz drugi szczęśliwy Trener Lecha był bardzo szczęśliwy po czwartkowym zwycięstwie nad Villarrealem (aż 3-0), ale również i po niedzielnej wygranej 3-2 z Koroną Kielce. Lech miał duże szczęście, bo zwycięskiego gola Filip Szymczak zdobył w doliczonym czasie gry. - Owszem, ten mecz był trudny na końcu, ale wcześniej graliśmy dobrze. Prowadziliśmy już 2-0, myślałem, że zaraz zaczniemy robić zmiany, a sami utrudniliśmy sobie sprawę. Tyle że cały czas dążyliśmy do zwycięstwa, to dla mnie jasne - stwierdził van den Brom. Holender uznał jednak, że mecz z Koroną był dla niego łatwiejszy. - Bo mieliśmy bardzo duże posiadanie piłki, znajdowaliśmy miejsce między liniami w pierwszej połowie. W czwartek mieliśmy 31 procent posiadania piłki, a to nie jest coś, co chcielibyśmy w Lechu widzieć. Dziś już około 70, tylko brakowało skuteczności - zakończył.