Lech Poznań nie jest tu wyjątkiem. Przeciwnie, jest jednym z wielu zespołów, które z Ligi Konferencji skorzystały. Nie narzekały, że to puchar podrzędny i na pewno zginie marnie w ogromie współczesnych rozgrywek, którym przewodzi Liga Mistrzów. Kolejorz od Ligi Mistrzów odbił się boleśnie, przekonując się, że nie jest gotowy, by w nich być. Kto wie, być może żaden polski klub na dzisiaj nie jest. Lech na pewno nie był, zwłaszcza że Liga Mistrzów z Karabachem Agdam zastała go w chwili przełomu, gdy John van der Brom zastępował otoczonego mistrzowskim kultem Macieja Skorżę. Do końca chyba nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak newralgiczny był to moment, a przecież Holender wchodzący z buty Pana Trenera nie znał jeszcze zbyt dobrze zespołu. To się nie mogło udać. I nie udało. W każdym razie Lech nie wyszedł z tej historii poobijany i zmaltretowany, jak wyszedłby jeszcze ileś lat temu, gdy UEFA nie stworzyła miękkiego lądowania dla tych, co nie doskoczyli do pańskiego stołu. Upadł miękko, do Ligi Konferencji, która okazuje się największym odkryciem sezonu i wspaniałym wynalazkiem wśród wielu tych absurdalnych pomysłów UEFA. Oznacza bowiem wspaniałą przygodę dla tych, którym wydawało się, że są skreśleni i nie mają na nią szans. Europejskie puchary dopiero od niedawna dają drugą szansę. Latami całymi przegrywający odpadał - to była reguła. Teraz niekoniecznie. Asekuracją i drugą szansą była długo Liga Europy. FK Bodø/Glimt pokazuje, że jest nawet trzecie życie - jak u kota albo w grze komputerowej. Norweski klub zagra w tym sezonie we wszystkich trzech pucharach. Niepojęte! Liga Konferencji szansą dla Lecha Poznań Ostatecznie i on, i Lech wylądowali w Lidze Konferencji, która okazała się być nie aż taka marginalna i niewiele w zasadzie gorsza od Ligi Europy. Grają tu naprawdę solidne firmy - wszak do tego samego etapu co Lech doszły Fiorentina, Anderlecht, Partizan Belgrad. FK Bodø/Glimt to też nie byle kto. Mało tego, jest tu nawet Karabach Agdam! Wbrew założeniom, to nie są mecze na peryferiach Europy z zespołami kawiarnianymi. To poważny futbol. Dla Polski to szansa wręcz kapitalna. Nasze kluby nie mogą na razie liczyć nawet na okruchy z największej uczty, ale Liga Konferencji to wielka szansa na to, by w Europie pograć i to na serio. Przeżyć przygodę, dać kibicom emocje, zbudować ranking i dzięki niemu nie tkwić w niebycie zbyt długo. Lech Poznań już dał kibicom kawał europejskiej przygody, jakiej nigdy nie zbuduje rodzima liga. Mało tego, zrobił to jako przegrany, więcej - zdemolowany. Liga Konferencji okazała się jednak kwintesencją sportu, którego fundamentem jest zawsze dać kolejną szansę, ile razy by się nie zawiodło.