FK Ballkani pochodzi z miejscowości Suva Reka, którą Albańczycy nazywają Suharekë. Jeszcze nie tak dawno był poza najwyższa ligą rozgrywkową w Kosowie, a teraz po raz pierwszy w dziejach jest mistrzem kraju. Kraju maleńkiego, który liczy niecałe dwa miliony mieszkańców i który dopiero od 2016 roku jest członkiem FIFA i UEFA, zatem może brać udział w rozgrywkach europejskich. Mistrzowie Kosowa są w nich absolutną rewelacją. W tej kolejce rozgrywek Ligi Konferencji doprowadzili do wielkiej niespodzianki i wygrali na wyjeździe 4-3 z tureckim zespołem Sivasspor, chociaz Turcy prowadzili już od pierwszej akcji meczu. Wtedy gola w pierwszej minucie zdobył Norweg Fredrik Ulvestad. Starc ie było nadzwyczaj elektryzujące i dramatyczne, bowiem Turcy wyrównali na 3-3 w doliczonym czasie gry, ale mistrzowie Kosowa mieli jeszcze dość sekund na to, by Ermal Krasniqi zdobył gola i by wygrać 4-3. CZYTAJ TAKŻE: Liga Konferencji to ubogi krewny innych pucharów? Niekoniecznie Ta wygrana daje Ballkani FK pierwsze miejsce w grupie Ligi Konferencji, co jest ogromną niespodzianką. Kosowska drużyna zremisowała bowiem także 1-1 z CFR Cluj z Rumunii i mimo porażki 1-3 z osławioną w poprzednich sezonach pucharowych Slavią Praga, prowadzi. Czesi, którzy po drodze do Ligi Konferencji wyeliminowali Raków Częstochowa, są na miejscu trzecim. Wszystkie zespoły mają po cztery punkty, ale Ballkani FK zagra u siebie i ze Slavią, i Sivassporem. Zespół Ballkani FK składa się głównie z Kosowarów i Albańczyków. Do tego dochodzi Dejan Zarubica z Czarnogóry i Brazylijczyk Lucas Cardoso, którego mogą pamiętać kibice Lecha Poznań - grał przeciw niemu w 2017 roku w barwach macedońskiej drużyny Pelister Bitola. W jakim języku nie śpiewa się hymnu Ligi Mistrzów? [GRA NAWROTA o finałach Ligi Mistrzów]