Szwedzki zespół Djurgardens IF Sztokholm w ćwierćfinale europejskich pucharów już grał, aczkolwiek było to bardzo dawno temu i podczas niezwykle istotnego, pierwszego sezonu tych rozgrywek. Djurgarden zostało wówczas wytypowane do reprezentowania Szwecji w pierwszej edycji Pucharu Europy w 1955 roku. Trafiło na polski klub, nieoczekiwanie była to Gwardia Warszawa i szwedzcy piłkarze ją wyeliminowali. W efekcie znaleźli się w ćwierćfinale, w którym dopiero przegrali z Hibernianem Edynburg. Ten sezon jest inny, bowiem Djurgaden spotyka się już z szóstym rywalem - Szwedzi nie grali wcześniej o Lidze Mistrzów czy Ligę Europy. Od razu przystąpili do rozgrywek Ligi Konferencji. To i tak nic w porównaniu z Lechem Poznań, który pobił wszelkie rekordy i walczy już z dziewiątym przeciwnikiem w tym sezonie. To absolutny rekord! Djurgardens IF pewne swego przed meczem z Lechem Dyrektor sportowy Djurgarden, którym jest Bosse Andersson, wypowiedział się w szwedzkich mediach przed meczem w Poznaniu. Jak mówi, Szwedzi zostali oprowadzeni po stadionie przy Bułgarskiej przez swego rodaka i byłego gracza Djurgarden, Jespera Karlströma, który dzisiaj gra w Lechu Poznań. - Rywalizacja składać się będzie z dwóch odmiennych części. Zabójczy cios zadamy podczas rewanżu w Sztokholmie, z Poznania musimy wywieźć po prostu dobry wynik - mówi Bosse Andersson. Nie licząc Pucharu Intertoto, to już piąta rywalizacja Lecha Poznań z przeciwnikiem ze Szwecji - nikogo w Europie poznańscy piłkarze nie losują tak często jak Szwedów. Aż do 2020 roku były to konfrontacje bardzo nieudane i Lech zawsze srogo obrywał od szwedzkich rywali. W 1992 roku IFK Göteborg brutalnie przerwał jego marzenia o Lidze Mistrzów, w 1999 roku także IFK Göteborg wyeliminował go ponownie. W 2012 roku wyraźnie lepszy od Lecha okazał się zespół AIK Sztokholm, ale w 2020 roku poznaniacy pod wodza trenera Dariusza Żurawia wygrali 3-0 z Hammarby. Co więcej, wygrali właśnie na Tele2 Arena, na którym teraz Djurgardens IF chce zadać zabójczy cios. Mecz Lecha Poznań z Djurgaardens IF w czwartek o godz. 21 na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Transmisja w Viaplay i TVP Sport.