Nie ujmując nic Lechowi z sukcesu, widocznym było, że po zmianie trenera Villareal nie prezentuje się tak dobrze, jak jeszcze kilka tygodni temu. Przy niektórych zagraniach podopiecznych Quique Setiena przecierałem oczy ze zdumienia, jak ekipa z hiszpańskiej ekstraklasy może popełniać takie błędy. A może to mistrzowie Polski do tych błędów ich zmuszali? Co do Lecha, to kibice muszą przeżywać lekki rollercoaster. Nawet w ciągu ostatnich dni nastroje zmieniały się diametralnie: zaczęło się od umiarkowanej radości, czy wręcz niedosytu (po remisie z Austrią Wiedeń), przez rozczarowanie (ligowa porażka z Rakowem), aż po czwartkową euforię. Chciałoby się krzyknąć: "Chwilo, trwaj!". Teraz życzę ekipie z Poznania, by ustabilizowała formę i nie schodziła poniżej poziomu, który pokazała w czwartek. Sytuacja jest dość komfortowa, bo pozostały do rozegrania dwa mecze ligowe, po czym nastąpi przerwa na mundial. Jest więc czas, by zregenerować siły i popracować spokojnie, by z mocnym uderzeniem wrócić do wyścigu o mistrzostwo Polski. I oby był to powrót jeśli nie ze wzmocnieniami, to przynajmniej bez osłabień. Dariusz Dziekanowski: Nie wyobrażam sobie mundialu bez Michała Skórasia W rozgrywkach pucharowych najbardziej wyróżnił się Michał Skóraś. Chwaliłem tego zawodnika nawet w spotkaniach, w których Lech wyglądał kiepsko. A chwaliłem go dlatego, że jako jeden z nielicznych próbował poderwać kolegów do walki, do lepszej gry. Podoba mi się w nim, że cały czas, gdy tylko ma piłkę, jest niezwykle aktywny, cały czas szuka drogi do bramki rywala. Mecz i dwa strzelone gole Villarrealowi były nagrodą, którą zebrał za całokształt. Z pewnością do Lecha wkrótce spłyną (jeśli już nie spłynęły) atrakcyjne oferty. Jego cena może jeszcze wzrosnąć, bo uważam, że nie może dla niego zabraknąć miejsca w jadącej na mundial reprezentacji. I wcale nie zdziwię się, jeśli zobaczę go w wyjściowym składzie na pierwszy mecz grupowy w Katarze przeciwko Meksykowi. Uważam, że w tej chwili Michał Skóraś ma więcej atutów, niż Nicola Zalewski. Przede wszystkim dlatego, że jest go pełno zarówno w akcjach ofensywnych, ale też z tyłu, gdy trzeba bronić. Tego z kolei na razie nie mogę powiedzieć o młodym zawodniku AS Roma. Dobrze by było, gdyby szefowie Lecha nie ulegli pokusie, by sprzedać Skórasia już zimą. Lech zarobił już do tej pory kilka dobrych milionów euro z tytułu gry w LK i chyba może sobie pozwolić, żeby się nieco wstrzymać. Już dziś pewnie jego wartość jest wysoka, ale może być jeszcze większa. Chciałbym się doczekać czasów, by znowu jakiś polski klub bronił się przed sprzedażą swoich najlepszych zawodników. Ostatnio było tak za dobrych czasów Bogusława Cupiała w Wiśle Kraków. Niech młody, wyróżniający się piłkarz zagra chociaż jeden taki sezon, po którym będzie miał poczucie, że ekstraklasa jest już dla niego za ciasna. Zobacz także: Kiedy losowanie par Ligi Konferencji? O której? Z kim zagra Lech? Gdzie oglądać?